[ Pobierz całość w formacie PDF ]
byś zrobiła coś, przeciwko czemu tak bardzo protestujesz. Stornes, który musi sobie kupować kobietę, której pragnie.
Porozmawialiśmy o tym, wiemy, co myślisz, i teraz mogę Si-
Mali miała swoje marzenia, ale przecież w prawdziwym
vertowi Stornesowi posłać wiadomość, że dziękujemy, ale
życiu nie ma miejsca na marzenia, tyle zdążyła się już na
żadnego małżeństwa nie będzie.
uczyć. Czy więc jej marzenia i niechęć do człowieka, któ
- I nie przeżywaj tego tak bardzo - dodał, kiedy Mali
rego prawie nie zna, miały zniszczyć szczęście i przyszłość
znowu zaczęła płakać. - Myślę, matka, że możemy się teraz
tych, których naprawdę kocha? %7łuła powoli kawałek su
pocieszyć kubkiem kawy.
chego ciasta i patrzyła na strugi deszczu spływające po
Pili kawę w milczeniu. W głowie Mali nieustannie krą-
szybach niczym Å‚zy. Johan nie jest urodziwym kawalerem,
żyły ponure myśli. Rodzice jej nie zdradzili, nawet w tej
jest przy tym głupi i ślamazarny. To wstrętne, że nie potra
dramatycznej sytuacji, w jakiej się znajdują. Wiedziała, że
fi nad sobą panować w jej obecności. Kiedy jednak o tym
nigdy nie będą mieć jej za złe, że nie chciała poślubić Joha
myślała, odczuwała delikatny dreszcz. Muszę mieć nad
na, a nawet nigdy nie będą się nad tym zastanawiać. Im wy-
nim wielką władzę, przyszło jej do głowy, i czuła się pożą
starczy, że Mali nie chciała, że nie mogła, potrafią to usza
dana, mimo że budziło to w niej więcej niechęci niż satys
nować. Ale czy naprawdę mogła odmówić? Jeśli wyjdzie za
fakcji. Ale gdyby została gospodynią w Stornes, to z pew
Johana, to rodzina będzie zabezpieczona do końca życia.
nością wielu ludzi musiałoby powściągać szydercze uśmie
Ojciec dostanie własną zagrodę, nie będzie już musiał sta-
chy! Miałaby wtedy i pozycję, i władzę. Gdzieś w głębi du-
wać przed właścicielem z kapeluszem w ręce i prosić o prze
'szy Mali było coś, co chętnie by się na to zgodziło. Ale ce
łożenie spłat. Jej małżeństwo oznaczałoby dla nich nowe
na... przeniknÄ…Å‚ jÄ… strach.
życie, tego nikt jej tłumaczyć nie musiał. A kiedy ostatnim
104
105
- Myślę, że powinieneś powiedzieć Johanowi, żeby tu
przyszedł najszybciej, jak może - powiedziała nagle. - To
nie znaczy, że zdecydowałam się za niego wyjść, ale niech
przyjdzie. Ja go przecież wcale nie znam, musze z nim po
rozmawiać w spokoju, zobaczyć, jak się zachowuje. Może
nie jest taki zły, jak myślałam - powiedziała, wpatrując się
w blat stołu.
ROZDZIAA 10
W to ostatnie raczej nie wierzyła, chciała jednak dać
szansę, i jemu, i sobie. Ze względu na was. pomyślała, pa
Kiedy do Stornes dotarła wiadomość, że Johan został za
trząc na rodziców. Nie mogła postąpić inaczej...
proszony na jutro na kawę do Buvika, zrobiło mu się zimno
i gorąco. To musi znaczyć, że Mali przyjechała do domu
i o wszystkim już wie. Ale jak sobie tłumaczyć to zaprosze
nie, zastanawiał się. Czy Mali w końcu ustąpiła, kiedy oj
ciec powiedział jej, że dzięki temu małżeństwu może zostać
właścicielem gospodarstwa i pozbyć się długów? Bo prze
cież musiał jej to powiedzieć. Z tego wszystkiego brzuch tak
go rozbolał, że musiał biec do wygódki. Siedział tam bardzo
długo. Coś mówiło mu, że Mali chyba mniejszą wagę przy
wiązuje do pieniędzy niż jej ojciec. Pamiętał, co powiedzia
ła babka, że mianowicie nie kupuje się żony tak, jak gospo
darz kupuje krowę. Ale przecież innego sposobu zdobycia
Mali nie było, a on musiał ją mieć, choć sam czasami my
ślał, że szaleństwem jest to, co robi. Pożądanie, nad którym
nie potrafił zapanować, jakby nie wypływało z jego uczuć,
ale pochodziło z zewnątrz, było czymś obok niego. Nie za
znam spokoju, dopóki ona nie znajdzie się w naszym domu,
myślał desperacko.
Wiele razy zapytywał sam siebie, czy naprawdę kocha tę
dziewczynę, i był pewien, że tak. Zaraz jednak zdawał sobie
sprawę z tego, jak mało wie o miłości, więc może to, co czu
je, wcale miłością nie jest. Babka, o ile dobrze ją zrozumiał,
nie uważała, że to miłość. Ale i tak to, co czuję do Mali, jest
najlepsze, co mógłbym dać drugiemu człowiekowi. Pragnął
ją mieć, pożądał jej, ale też chciałby zrobić dla niej wszyst
ko, co najlepsze. Będzie jej kupował piękne ubrania i buty
107
zapinane na guziczki, czego tylko zapragnie, natychmiast - Powiedzieli mi, że oni w Buvika nie sprzedają swoich
od niego dostanie. dzieci. Nigdy nie czułem się tak nędznie jak wtedy, kiedy to
Jutro mam jechać do Buvika? Jęknął, kiedy pusty mówił. Było mi wstyd, potwornie wstyd, i chciałbym, żebyś
żołądek znowu boleśnie się skurczył. Jedzenie przez niego o tym wiedział - dodał ze złością. - To największy wstyd, ja
dosłownie przelatywało, i tak było od wielu dni. Od kiedy ki przeżyłem.
Sivert Stornes wrócił z Buvika. Tamtego dnia zresztą nie był
Zciągnął lejce i popędził w stronę domu, nie pytając sy
w stanie przełknąć ani kęsa, za to rąbał drewno z takim
na, czy chce z nim jechać. Potem już o całej sprawie nie
zapałem, że pot zalewał mu oczy. Rąbał drewno przez wiele
wspominano.
godzin i nieustannie wypatrywał kariolki ojca. Kiedy ją
Teraz Johan czul się po prostu chory. Nieszczęśliwy
nareszcie zobaczył daleko na drodze, cisnął siekierę i co
i obolały wyszedł na podwórze. Poprosił Ane, by nagrzała
tchu pobiegł naprzeciw. Chciał spotkać się z ojcem bez
wielki kocioł wody i w pralni wystawiła dużą balię. Pojęcia
świadków.
nie miał, jak się skończy ta kawa w Buvika, postanowił jed
Takim nigdy jeszcze ojca nie widział. Sivert miał sztyw- nak, że pojedzie tam elegancki i wystrojony. Naturalnie
ną twarz, pozbawioną koloru, a oczy jak dwa kawałki węgla. matka natychmiast zauważyła przygotowania. Nie było ta
Cokolwiek zostało w Buvika powiedziane, musiało mu się kiego zwyczaju, żeby latem ktoś się tak dokładnie szorował
to naprawdę mocno dać we znaki. Johan to widział. częściej niż raz w tygodniu, na niedzielę. Niektórzy nawet
co dwa tygodnie, bo woda w fiordzie była na tyle ciepła, że
jak ktoś chciał, to mógł się kąpać. Zwłaszcza młodzi chęt
- To najbardziej haniebna sprawa, jaką w życiu załatwia- nie z tego korzystali po ciężkim dniu pracy przy żniwach.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]