[ Pobierz całość w formacie PDF ]

-Ważna? W jaki sposób?
-Nie chcę mówić. Wolałabym raczej żebyś je wziął i najpierw rzucił na nie okiem.- Clarie
wiedziała, że w nauce lepiej przejść do zimnej analizy, nie oczekując zbyt wiele. Doktor Mills
też to wiedział i kiwną głową kiedy wszedł w posiadanie próbek.
-hmm, jeśli chcesz spać, nie powinieneś tego pić.
Doktor Milles uśmiechnął się i odrzucił resztę jego kawy  Stajesz się lekarzem, przez
pogłębianie odporności na wszystkie rodzaje rzeczy, łącznie z kofeiną  powiedział  zaufaj mi,
sekundę moja głowa dotknie poduszki i zasnę nawet gdybym wypił mocną kawę.
-Znam ludzi którzy dobrze zapłacili by za to  mam na myśli mocną kawę.
Potrząsnął głową uśmiechając się, ale zaraz zrobił się poważny.
-Wyglądasz w porządku. Martwiłem się o ciebie, jesteś po prostu taka młoda& młoda do
udziału w tych wszystkich rzeczach.
-Mam siÄ™ dobrze i na prawde jestem..
-Nie tak młoda, wiem. Pozwól staruszkowi poprzejmować się trochę. Mam dwie córki.
Rzucił swoim kubkiem po kawie do kosza na śmieci za dwa punkty i wstał  Tu jest wszystko
co mogłem zrobić z lekami. - Przepraszam, nie ma tego dużo, ale mam nową partię leku w
pracowni. Potrzebuję kilku dni aby to skończyć.
Podał jej torbę, która brzęknęła z niewielkimi szklanymi butelkami.
Zajrzała do środka  powinno być tego mnóstwo, o ile miała zacząć rozdawać to w
Morganville, w takim wypadku, są załatwieni, tak czy inaczej.
-Przepraszam, że wpadłem na chwile i uciekam, ale&
-Powinieneś iść  zgodziła się Clarie.  Dziękuję, doktorze Mills.  podała mu rękę. Potrząsnął
ją uroczyście. Wokół jego nadgarstka była srebrna bransoleta z symbolem Amelie. Spojrzał
na nią, następnie na jej złotą i wzruszył ramionami.  Nie wydaje mi się, że jest to odpowiedni
czas aby to ściągnąć  powiedział - jeszcze nie teraz.
-Przynajmniej twój da się ściągnąć  pomyślała Clarie  ale nie powiedziała na głos. Doktor
Mills podpisał umowy, kontrakty i inne rzeczy wiążące go z Morganville, a kontrakt który ona
podpisała zrobiła z Amelie właścicielkę jej ciała i duszy. A jej bransoleta nie ma haczyka, co
robi z niej bardziej niewolniczą obrożę.
Od czasu do czasu przechodziły ją ciarki.
Zbliżały się czas do jej pierwszych zajęć. Kiedy Clarie podnosiła plecak, zastanawiała się
ilu pokaże się ludzi prawdopodobnie wielu  pomyślała. Znając większość profesorów,
pomyśleli, że dziś będzie dobry dzień na zrobienie egzaminu.
Nie była rozczarowana. Również nie wpadła w panikę. W przeciwieństwie do jej kolegów z
lasy podczas jej pierwszych zajęć i trzecich. Clarie nie panikowała na teście, chyba że był to
sen na jawie w którym musiała tańczyć i kręcić batutami, żeby dostać dobrą ocenę. A testy
nie były tak trudne, nawet test z fizyki.
Zauważyła jedną rzecz. Coraz więcej, kiedy chodziła po kampusie, mniej ludzi miało
założone bransoletki. Mieszkańcy Morganville byli przyzwyczajeni do noszenia ich 24 godziny
na dobę, więc mogła wyraznie zobaczyć jasnobrązowe linie gdzie były bransoletki. To było
prawie jak odwrotny tatuaż.
Trzy dziewczyny szły szybko, ze spuszczonymi głowami i z książkami pod pachą. Była w nich
ogromna różnica. Clarie była przyzwyczajona widzieć tą trójkę grasującą po kampusie jak
tygrysy, pewne siebie i okrutne. Zmusiłyby do odwrócenia wzroku każdego, niezależnie od
tego czy je lubiłeś czy nie, one były jak nikczemne królowe mody, zawsze chwaląc się sobą
najlepszymi zaletami.
Nie dzisiaj.
Monica, która zazwyczaj była w centrum uwagi, wyglądała okropnie. Jej lśniące włosy
były matowe i rozczochrane jakby ledwie kłopotała się do szczotki, dużo mniej niż wygląd czy
loki.
Ledwie co Clarie zauważyła w jej twarzy, to brak makijażu. Miała na sobie bezkształtny
sweter w niepochlebny, brzydki wzór i pochlapane jeansy. Clarie wyobraziła sobie, że ona
mogła sprzątać wokół domu, gdyby Monica kiedykolwiek robiła tego typu rzeczy.
Gina i Jennifer nie wyglądały lepiej i wszystkie wyglądały na przygnębione.
Clarie nadal czuła małe, malutkie , nieznaczne mrowienie satysfakcji& dopóki nie zobaczyła
spojrzenia jakim je obdarzano. Mieszkańcy Morganville którzy ściągnęli bransoletki,
piorunowali wzrokiem Monice i jej towarzyszki, a niektórzy robili gorsze rzeczy niż
obdarzanie ich haniebnym spojrzeniem jak zauważyła Clarie. Duży, nieustępliwy zapalony
sportowiec noszący marynarkę TPU wpadł Jennifer i zrzucił jej książki. Nie spojrzała na niego
po prostu schyliła się aby je podnieść.
-Ej! Ty niezdarna dziwko, co do diabła?- Pchnął ja, tak, że upadła na tyłek, ale nie to było jego
celem. Stała pomiędzy nim a Monica.  Cześć Morell. Jak się ma twój tatuś?  Dobrze
-odpowiedziała Monica i spojrzała mu w oczy.  Zapytałabym o twojego, ale skoro sam nie
wiesz kto to&
Zapalony sportowiec podszedł blisko niej, nie wzdrygnęła się, ale Clarie mogła powiedzieć, że
chce. Wokół jej oczu i ust pojawiły się wąskie linie, a jej kłykcie były blade w miescu gdzie
chwyciła swoje książki.
-Będziesz księżniczką królowych dziwek, przez całe swoje życie -powiedział  Pamiętasz
Annie? Annie McFarlane? Nazywałaś ją grubą krową. Zmiałaś się z niej w szkole. Zrobiłaś jej
zdjęcie w łazience i wrzuciłaś na Internet. Pamiętasz?
Monica nie odpowiedziała.
Sportowiec uśmiechnął się.  Tak, pamiętasz Annie. Była dobrym dzieciakiem i lubiłem ją.
-Nie lubiłeś jej wystarczająco by wstawić się za nią-powiedziała Monica- Prawda Clark?
Chciałeś dobrać mi się do majtek bardziej niż chciałeś bym była milsza dla twoich małych,
grubych przyjaciół. Nie moja wina, że skończyła w rozbitym, głupim i matowym aucie przy
granicach miasta. Może to jednak twoja wina. Może nie mogła wytrzymać w mieście z tobą,
po tym jak ją rzuciłeś.
Clark zapukał w książki które trzymała w ręce i pchnął ją tułowiem na pień drzewa. Mocno.
-Mam coś dla Ciebie suko - powiedział  Grzebał w kieszeni i wyjął z niej coś około czterech
centymetrów średnicy. To była samoprzylepna metka, coś jak tabliczka z nazwiskiem tylko,
że ze zdjęciem na którym niezgrabna, ale słodko wyglądająca nastoletnia dziewczyna
próbowała dzielnie uśmiechać się do aparatu. -Zbliżył się kolejny mieszkaniec Morganville
który zdjął swoją bransoletkę. Monica nie rozpoznała jej dopóki dziewczyna nie stanęła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl
  • Strona Główna
  • Christine Feehan Dark 05 Dark Challenge
  • Le Guin Ursula Cykl Ziemiomorze 05 Opowieści z Ziemiomorza
  • MacGregor, Kinley (aka Sherrilyn Kenyon) Brotherhood 05 Taming the Scotsman
  • Foster, Alan Dean Humanx 05 Sentenced To Prism
  • z1.05_u technologia tworzyw drewnych_311[32]_
  • Laurie King Kate Martinelli 05 The Art Of Detection
  • Glen Cook Black Company 05 Shadow_Games
  • Aubrey Ross [Sensual Captivity 05] Seer (pdf)
  • Joel C Rosenberg Last Jihad 05 Dead Heat
  • Lauren Dane Cascadia Wolves 05 Standoff
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl