[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jakÄ…Å› lalÄ… wczoraj w nocy.
Dobry Boże, żebym się tylko nie zaczerwieniła.
Bree, on nie ma obowiązku mnie niańczyć. Nie wściekaj się na niego.
Po prostu więcej mnie tak nie strasz! Kocham cię.
Też cię kocham, przyjaciółko wyciągnęłam ręce, żeby ją uściskać.
A równie mocno jak
cię kocham, potrzebuję trochę czasu sam na sam z moim mężczyzną.
Prychnęła i pacnęła mnie w ramię.
Bądzcie grzeczni. Przyniosłam chińszczyznę na wynos, na wypadek
gdybyście byli głodni.
Brandon opadł na łóżko, a ja weszłam mu na kolana.
Co byś powiedział, gdybyśmy chwycili trochę jedzenia i przynieśli je
tutaj, żeby zostać
przez resztÄ™ nocy sam na sam?
Powiedziałbym, że to jest dokładnie to, czego nam potrzeba. Wziął
mnie na ręce i
zaniósł do kuchni.
Brandon wysyczałam nie mam na sobie spodenek, postaw mnie!
Szybko postawił mnie na podłodze i obciągnął mi koszulę, którą
miałam na sobie. Była teraz
dłuższa od większości spódnic, jakie nosiłam. Kiedy twój chłopak jest
od ciebie o ponad głowę
wyższy, jego koszule będą ci mogły służyć za sukienki. Przeglądaliśmy
pudełka z jedzeniem na
wynos i wybraliśmy właśnie dwa z nich, kiedy przez salon przeszedł
Chase. Zwolnił i spojrzał na
nas, a w jego oczach błysnął ból, zanim zdołał powściągnąć emocje i
skinął nam sztywno głową.
Szczęka mi opadła, kiedy go zobaczyłam, i z trudem zamknęłam usta,
zanim Brandon na mnie
spojrzał. Odwróciłam się, żeby zabrać sztućce wściekła na siebie za to,
że stałam tam
dowcipkując z moim chłopakiem, mając na sobie jedynie jego koszulę.
To było normalne i
potrzebowaliśmy tego razem z Brandonem, ale jednocześnie nie
chciałam tego robić Chase owi.
Wziąwszy głęboki wdech, podeszłam do Brandona i dałam mu do
zrozumienia, że powinniśmy
wrócić do jego pokoju.
Jak minęła ci reszta ferii? spytałam Brandona, który opierał się
plecami o wezgłowie
łóżka, podczas gdy ja siedziałam przy przeciwległej ścianie z
wyprostowanymi nogami
wyciągniętymi na jego udach.
Boże, naprawdę wolałbym, żebyś ze mną została, ale fajnie było
nadrobić zaległości ze
starymi przyjaciółmi.
Cieszę się, że tak zrobiłeś. Dzięki, że mnie tam zabrałeś. Strasznie się
cieszę, że
poznałam twoją mamę. Uśmiechnęłam się do siebie, przypominając
sobie jej radosnÄ…
osobowość. Jest wspaniała.
Kiwnął głową i przełknął kęs.
Już cię pokochała. Zjadł kawałek kurczaka z mojego widelca i
wskazał na moją dłoń.
SkÄ…d to masz?
Spojrzałam na pierścionek i miałam ochotę go schować; nie żeby to
teraz coś pomogło.
Wzruszyłam ramionami tak nonszalancko, jak tylko umiałam, i
odpowiedziałam między jednym
a drugim kęsem jedzenia:
Od Chase a.
Zmienił się na twarzy i zabrało mu kilka sekund, zanim ponownie
zaczął przeżuwać.
Chase dał ci pierścionek?
To nic wielkiego.
Pierścionek to nic wielkiego? uniósł brwi.
Każdy z jego rodziny dał mi coś w prezencie, Brandonie.
Co jeszcze ci dał?
Cholera. Nie spieszyłam się z jedzeniem; zmusiłam się, aby nie
odrywać od niego wzroku.
Mój tatuaż.
Chase zrobił ci ten tatuaż? A nie pomyślałaś, że to jest coś, o czym
chciałbym wcześniej
wiedzieć?
Nie musiałam, po prostu wiedziałam, że będziesz wściekły.
Nie wiedziałam, że to miało dla ciebie jakieś znaczenie. Wolałbyś,
żebym poszła do kogoś
nieznajomego?
Przynajmniej taki facet nie miałby za sobą próby odebrania mi
ciebie.
Przecież wcale tak nie było, a nawet gdyby, to i tak nie miałby szans.
Ale&
Czy możemy się nie kłócić? Ledwo wróciłeś i chcę nacieszyć się nocą
w twoim
towarzystwie.
Dobra. Ale następnym razem byłbym ci naprawdę wdzięczny,
gdybyś nie pozwoliła mu się
dotykać przez bite cztery godziny.
Policzki mi poróżowiały, kiedy pomyślałam o dotyku Chase a. Myśl o
czymś innym, myśl o
czymś innym, myśl o czymś innym nakazałam sobie.
Brandon, ty chyba nie jesteÅ›& Czy ty jesteÅ› zazdrosny?
Okropnie.
Wez na wstrzymanie, Hulk zachichotałam i potarłam jego ramię.
W czyim łóżku
jestem?
W moim. W dalszym ciągu zerkał ze złością na pierścionek.
Wygramoliłam się z łóżka i pozbierałam puste pudełka po
chińszczyznie, nienawidząc się za
to, że właśnie robiłam Brandonowi wyrzuty z powodu zazdrości o
Chase a. PochylajÄ…c siÄ™ nad
nim, wytrzymałam jego spojrzenie i powiedziałam wolno, zanim
ruszyłam do kuchni:
No to nie masz się o co martwić. Musnęłam lekko jego wargi.
Kocham ciÄ™, Brandonie.
W tej chwili przysięgłam sobie spędzić resztę życia, aby wynagrodzić
mu swoją największą
pomyłkę. Ale jak to zrobić, jeżeli ta osoba nawet nie wie o tej pomyłce?
%7łycie wróciło do normy, kiedy zaczęły się znowu zajęcia, a Brandon i
ja kontynuowaliśmy
nasz związek. Minęły już prawie dwa tygodnie, odkąd wrócił z
Arizony, i było nam lepiej niż
kiedykolwiek wcześniej. Chase zaczął unikać mnie za wszelką cenę i
chociaż to mnie smuciło,
byłam jednocześnie szczęśliwa, że nie musiałam go stale widywać. Nie
wiem, jak bym sobie
poradziła z oglądaniem jego nieszczęśliwej twarzy, kiedy Brandon i ja
byliśmy razem, czyli
praktycznie cały czas.
To był jeden z tych dni, kiedy ani Brandon, ani ja nie mogliśmy
utrzymać rąk przy sobie i
czekanie, aż dwie ostatnie godziny zajęć dobiegną końca, było
absolutnÄ… torturÄ…. Jak tylko
skończyli, odebrał mnie z akademika i zawiózł do domu Chase a.
Nasze wargi nie rozdzieliły się
nawet na moment, kiedy pokonywaliśmy dystans od dżipa do jego
pokoju, a koszula Brandona,
a wkrótce potem i moja znalazły się na podłodze, zanim jeszcze
zatrzasnęliśmy drzwi i
zamknęliśmy je na klucz. Pożądanie przeszyło moje ciało, kiedy
opuścił mnie na łóżko, zdjął mi
spodnie, a potem się na mnie położył. Sięgnęłam do suwaka jego
spodni, a on zsunÄ…Å‚ na bok
ramiączko mojego stanika i całował miejsce, w którym się przed
chwilą znajdowało. Rozpięłam
mu rozporek, a on podłożył dłoń pod moje plecy i uniósł mnie nad
łóżkiem. Sięgnął jednocześnie,
aby rozpiąć mi stanik. Położył mnie z powrotem na łóżku i zaczął
powoli mi go zdejmować,
kiedy zadzwonił jego telefon.
Za każdym pieprzonym razem& mruknął i odebrał. Co? Po
chwili usiadł gwałtownie i
uśmiechnął się. Naprawdę? Gdzie? Jasne, że tam będę. Wyskoczył
z łóżka, pociągając mnie
za sobą. Dalej, maleńka, szykuj się. Jest walka.
%7łartujesz?! zapięłam z powrotem biustonosz i oparłam ręce na
biodrach. Zamierzasz
przerwać w połowie, żeby jechać walczyć? Powiedz Postrachowi, żeby
znalazł kogoś innego!
Nie bądz taka, Harper, na tej walce mogę spokojnie zarobić trzy
tysiaki.
Moje ręce zatrzymały się w pół drogi razem z koszulą.
Trzy tysiące? Dotąd nigdy nie słyszałam, o jakie kwoty chodziło.
Pliki banknotów były
zazwyczaj dość grube, ale to było wszystko, co wiedziałam.
No, od prawie miesiąca nie miałem takiej gaży za walkę.
Od miesiąca? Jak dużo zarabiasz normalnie?
Nie wiem, to się za każdym razem zmienia wzruszył ramionami i
wyciÄ…gnÄ…Å‚ mnie z domu.
Zrednio dostaję tysiąc sześćset albo siedemset.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]