[ Pobierz całość w formacie PDF ]

159
RS
za koszulkę, drugą ręką chwycił Jenny pod ramię. Podnosząc ją, wciąż
bezwładną i nieprzytomną, przewrócił się i wpadł do wody razem z nimi.
Uderzył się boleśnie o kamieniste dno. Jeden z mężczyzn, ojciec
Daniela, wyciągnął tymczasem syna. Przekazywany z rąk do rąk, chłopiec
po chwili znalazł się w bezpiecznych ramionach matki.
Matt poczuł silne dłonie ujmujące go pod pachami. Dwóch mężczyzn
wyciągnęło go z wody, wciąż trzymającego Jenny w ramionach. Nie
odzyskała świadomości, twarz miała siną, prawie fioletową. Jej włosy,
zwykle taki pięknie lśniące w słońcu, zwisały w mokrych strąkach.
Kiedy dotarli na brzeg, Matt jednym zdecydowanym ruchem
odwrócił Jenny do siebie. Uczestniczący w akcji; ratunkowej widzieli, że
konieczne jest sztuczne oddychanie, ale nie można go było wykonać na
tym kamienistym zboczu. Matt potrzebował kawałka równej powierzchni,
na której mógłby położyć Jenny. Mężczyzni bez słowa pomogli mu wspiąć
się wyżej, tam gdzie gliniasta ziemia zastępowała kamienie.
Matt położył Jenny na brzuchu. Szybko wyciągnął jej ręce nad głowę
i wyprostował drobne ciało. Odwrócił jej głowę na bok i usiadł na niej
okrakiem, uciskając rytmicznie środkową część pleców. Mężczyzni
utworzyli krąg wokół nich. Wielu modliło się głośno. Inni patrzyli szeroko
otwartymi oczami, rozchylając usta w niemym przerażeniu.
Po pierwszym mocniejszym ucisku spomiędzy warg Jenny popłynęła
woda. Matt nacisnął ponownie. Więcej wody. Wymówił jej imię
zduszonym głosem.
- Jenny! Nie zostawiaj mnie! Do cholery, nie umieraj, proszÄ™!
Ucisnął jeszcze raz. Znów woda.
160
RS
Ile wody musiała połknąć? Dawała się zatapiać nurtowi, byle tylko
utrzymać małego Daniela nad powierzchnią. Zwiadomie zaryzykowała dla
niego własne życie. Zebrało mu się na płacz, ale nie ustawał w wysiłkach.
To, że uda mu się wypompować z niej wodę, jeszcze niczego nie
gwarantowało. Kiedy tylko przestała wylewać się z jej ust, szybko
przewrócił ją na plecy. Przypominała bezwładną, mokrą szmacianą lalkę.
Nachylił się nad nią, przystawiając ucho do jej nosa i rozchylonych
warg, ale nie wyczuł oddechu. Jenny nie oddychała! Trzęsącymi się
rękami poszukał jej pulsu. Nic. Nie żyła.
- Nie! - zawył. - Nie!
Nachylił się nad nią znowu, odchylając jej głowę i unosząc brodę.
Drżącymi dłońmi ujął jej twarz, ściskając nos palcami i przywierając
mocno wargami do jej ust. Był przerażony tym, jak bardzo jest
wychłodzona. Wtedy właśnie Matt zdał sobie sprawę z tego, jaką odwagą
wykazała się Jenny, tak długo pozostając przytomna i starając się myśleć
trzezwo. Nawet wyszkolony komandos nie wytrzymałby tak długo w
lodowatej wodzie bez piankowego kombinezonu. Jenny tego dokonała.
Przetrwała, by uratować Daniela.
Matt wdmuchał powietrze dwa razy do jej ust, patrząc, jak unosi się
jej oblepiona mokrym ubraniem pierś. Potem odchylił się, położył dłonie
na mostku i nacisnął pięć razy, mocno i pewnie, żeby pobudzić serce do
działania. Usłyszał trzask. Wiedział, że swoim uciskiem właśnie złamał jej
mostek, ale to było nieuniknione. Musiał ją uratować!
Znów podjął sztuczne oddychanie. Znów masaż serca. Musiała
zacząć oddychać! Musiała!
161
RS
Ciemność, w której dryfowała Jenny, powoli zaczęła ustępować
miejsca szarości. Zobaczyła świetlisty tunel, a w nim ludzi, których kiedyś
Kochała, a którzy umarli. Potem ujrzała dwie białe sylwetki. Nie widziała
ich wyraznie, ale kiedy zbliżały się do niej, płynąc w świetlistym tunelu,
czuła wszechogarniającą miłość.
 Wracaj".
Stała nieruchomo, zdezorientowana tym rozkazem. Półprzezroczyste,
otoczone poświatą postacie, które teraz nachylały się nad nią, przemówiły
ponownie.
 Wracaj. Twój czas jeszcze nie nadszedł. Musisz tam wrócić".
Kiedy tylko te słowa przebrzmiały w jej głowie, Jenny poczuła, jak
porywa ją wirujący szaleńczo tunel, który wydawał jej się stworzony z
czystej energii. Wirowała w nim, spadając ciągle w dół, a szarość, która
zajęła miejsce ciemności, rozjaśniała się coraz bardziej. Wtedy... pojawiły
się kolory. Widziała kolory tęczy. Poruszyła powiekami. Czuła gorąco.
Słyszała dyszenie. Słyszała ludzi rozmawiających przyciszonymi głosami.
Co się działo?
Zamrugała. Czyjeś ciepłe, mocne ręce uniosły ją. Jej głowa opadła i
oparła się o czyjeś ramię. Wtedy właśnie poczuła pierwsze dzgnięcie bólu
w piersi i po prawej stronie ciała.
To ból sprawił, że odzyskała przytomność. Mimo to było jej ciepło i
bezpiecznie w czyichś mocnych ramionach. Czuła delikatny dotyk rąk na
swojej twarzy, czuła, jak odgarniają z niej mokre włosy.
Z wielkim trudem Jenny otworzyła oczy. Zobaczyła twarz Matta,
pełną niepokoju i troski. Trzymał ją w ramionach i patrzył na nią z
miłością. To była najdziwniejsza chwila w jej życiu. Rozciągnięta między
162
RS
świetlistym tunelem a własnym ciałem, mogła czytać w jego myślach,
wiedziała dokładnie, co czuje. To było cudowne, nigdy przedtem czegoś
takiego nie doświadczyła.
Jenny nie przestała wpatrywać się w oczy Matta. Trzymał ją w
ramionach tak troskliwie! Wreszcie była bezpieczna! Wtedy usłyszała głos
Matta.
- Jenny? Jenny, nic ci nie jest? To ja, Matt. - Głos mu się załamał. Z
oczu popłynęły łzy, gdy gładził jej przemoczone włosy. - Kocham cię.
SÅ‚yszysz? Kocham ciÄ™! Nie odchodz. Nigdy mnie nie zostawiaj!
SÅ‚yszysz?!
163
RS
ROZDZIAA 12
Teraz już ci ciepło? - wyszeptał Matt w mokre włosy Jenny. Siedział
na łóżku, oparty o zagłówek, a opatulona ciepłym kocem z alpaki Jenny
opierała mokrą głowę na jego piersi. Usłyszał ciche westchnienie i
przytulił ją delikatnie, pamiętając o pękniętych żebrach. Lekarz, który ją
zbadał, powiedział, że ma też złamaną chrząstkową część mostka.
Powinna się zagoić po mniej więcej trzech tygodniach, żebra być może
trochę pózniej. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl
  • Strona Główna
  • Cara McKenna Dirty Thirty [EC Exotica] (pdf)
  • McKinney Meagan Niegodziwa czarodziejka
  • 0731. McKenna Lindsay Spragnieni uczuć
  • Bohumil Hrabal Swieto przebisniegu
  • Debra Glass Badcock [EC Legend] (pdf)
  • Lindsey Johanna Porwana narzeczona
  • Gregory Benford Second Foundation 01 Foundation's Fear
  • Billionaire Bachelors 8 Unexpected Treasure
  • Cloud Upon the Sanctuary
  • Hannay Barbara Romans Duo 1057 Nauczycielka taśÂ„ca
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • audipoznan.keep.pl