[ Pobierz całość w formacie PDF ]
g¹, siw¹ brod¹, odziany w szatê siêgaj¹c¹ ziemi. Na jego ramieniu
siedzia³a sowa. Indy widzia³ go ju¿ kiedyS, rok temu w Stonehenge.
218
Merlin?
I Churchil Merlin pog³aska³ pierzasty brzuch ptaka.
Ale&
Mo¿esz zwaæ mnie Belenusem, jeSli chcesz. Mam wiele imion,
jak powiedzia³em ci to ju¿ wczeSniej. Odgad³eS niektóre z nich.
Ale kim jesteS& naprawdê?
Merlin siê rozeSmia³.
Dzisiaj mo¿esz nazywaæ mnie mistrzem siódmej zas³ony,
cz³onkiem Orbity Odwiecznej.
Indy nie wiedzia³, co ma mySleæ, co robiæ, co powiedzieæ. Przy-
sz³a mu do g³owy tylko jednak rzecz.
Co to jest siódma zas³ona?
Ach. Cieszê siê, ¿e o to pytasz. W³aSnie teraz na ni¹ spogl¹-
dasz. Jest to zas³ona pomiêdzy ¿yciem i Smierci¹. Mistrzowie Orbity
Odwiecznej s¹ sêdziwymi bogami, nieSmiertelnymi. Oni odrzucili tê
zas³onê i poruszaj¹ siê swobodnie pomiêdzy sferami.
Indy popatrzy³ na niego pe³en w¹tpliwoSci.
JesteSmy tak¿e niezwyk³ymi uzdrawiaczami i dlatego bêdziesz
mia³ jeszcze jedn¹ szansê, je¿eli j¹ przyjmiesz.
Co z Deirdre i Fawcettem? Gdzie oni s¹?
Nie bêd¹ mogli do ciebie do³¹czyæ, jeSli zdecydujesz siê na po-
wrót. Ich rany by³y zbyt powa¿ne. Nie jesteSmy w stanie ich uzdrowiæ.
Dlaczego nie? Indy stanowczo pragn¹³ odpowiedzi. Je¿eli
mnie potraficie przywróciæ do ¿ycia, mo¿ecie zrobiæ to samo z nimi.
Nie odpar³ stanowczo Merlin. B³êdnie uwa¿asz mnie za
Boga. Jestem nieSmiertelny, ale omylny. Nic nie mogê dla nich zrobiæ.
W takim razie ja tak¿e nie chcê ¿yæ.
Twój wybór.
Merlin znikn¹³.
Indy rozejrza³ siê i poczu³, ¿e siê unosi& z dala od swego cia³a
i rozbitego samolotu.
Poczekaj chwilê. Nie jestem na to przygotowany. Muszê ¿yæ!
Chcê ¿yæ!!
219
Epilog
Indy otworzy³ oczy i uniós³ siê na ³okciach. Le¿a³ w ³Ã³¿ku oto-
czony czymS przejrzystym. Za zas³on¹ sta³a jakaS rozmyta postaæ.
Gdzie jestem?
Synu, jesteS z nami powiedzia³ jakiS delikatny g³os. Jak
siê czujesz?
Krêci mi siê w g³owie i& Indy potrz¹sn¹³ g³ow¹, ¿eby prze-
goniæ pajêczyny przed oczami i spróbowa³ spojrzeæ na siwow³osego
mê¿czyznê odzianego w czerñ. Kim jesteS?
Jestem brat John Baines. Znajdujesz siê w misji Sw. Francisz-
ka ko³o Cuiaby.
Indy uSwiadomi³ sobie, ¿e ca³y czas patrzy na Bainesa przez
moskitierê.
Od jak dawna tutaj jestem?
Prawie miesi¹c. Jest tu ktoS, kto bardzo chcia³by siê z panem
zobaczyæ. Pozwól, ¿e pójdê po niego.
Gdy Baines znikn¹³, Indy przypomnia³ sobie, ¿e wyruszy³ w po-
dró¿ po Amazonii. O¿eni³ siê z Deirdre podczas rejsu statkiem. Rio.
G³owa Cukru. Oron. Carino. Bahia.
Chwilê póxniej do pokoju wszed³ Marcus Brody ubrany w strój
safari.
Indy, mój Bo¿e, tak siê cieszê, ¿e odzyska³eS przytomnoSæ.
Przyjecha³em trzy dni temu. Strasznie siê martwi³em. Nie mo¿esz
sobie wyobraziæ.
Marcus, gdzie jest Deirdre?
Brody wygl¹da³ na os³upia³ego. Zerkn¹³ na Bainesa.
220
Nie powiedzia³eS mu? Nie, widzê, ¿e nie. Indy, Deirdre nie
¿yje. Samolot rozbi³ siê w d¿ungli.
Nie ¿yje? Nie. Nie wierzê Indy spróbowa³ usi¹Sæ.
Baines znalaz³ siê u jego boku.
Proszê siê z powrotem po³o¿yæ. Trzeba odpoczywaæ.
Muszê iSæ jej poszukaæ Indy zmaga³ siê ze swoim cia³em,
by³ jednak os³abiony. Ona nie mog³a zgin¹æ. Zobaczy³ b³ysk samo-
lotu spadaj¹cego jak kamieñ ku puszystemu dywanowi zieleni.
Niech pan pos³ucha powiedzia³ Baines. Kursuje tu samo-
lot dostawczy, który przyleci do misji za tydzieñ. Zabierze pana i pa-
na Brody ego z powrotem do Bahii i je¿eli bêdzie pan siê czu³ wy-
starczaj¹co dobrze, mo¿e zdo³a pan przekonaæ pilota, ¿eby odszuka³
tamten rozbity samolot.
Nie mo¿esz sobie przypomnieæ, gdzie by³eS? zapyta³ Bro-
dy. Gdzie to siê sta³o? Nic sobie nie przypominasz?
Urywki obrazów powróci³y do niego.
Nad jakimS jeziorem i nad rzek¹.
W d¿ungli jest wiele rzek i jezior, panie Jones.
Co z tamtymi górami, Indy?
MgliScie przypomina³ sobie coS na temat gór.
Chrapi¹ce Góry.
W³aSnie. Mój Bo¿e. Znalaz³eS je.
Nikt jeszcze nigdy nie odnalaz³ tych gór powiedzia³ Baines.
Brody pomacha³ rêkoma.
Bracie, proszê pozwoliæ mu mówiæ.
Przypominam sobie tylko, jak ty opowiada³eS mi o nich. I da-
³eS mi jakiS dziennik.
W³aSnie. Dziennik Fawcetta. Da³em ci z niego kilka kartek.
Czy znalaz³eS Fawcetta?
Ostatni¹ rzecz¹, jak¹ pamiêtam, ¿e znalaz³em, by³ hotel Para-
íso. Potem nastêpuje jakaS mg³a.
Baines skin¹³ uroczyScie g³ow¹.
Powiedzieli, ¿e nie bêdziesz wiele pamiêta³.
Kto to powiedzia³?
PrzynieSli ciê tu jakiS mê¿czyzn¹ i kobieta, przedziwna para.
Piêkna kobieta i jakiS bardzo dziwny starzec z d³ug¹ brod¹. Przez
kilka dni zajmowali siê tob¹, zanim nie nabrali przekonania, ¿e bê-
dziesz ¿y³. Wiesz teraz, o kim mówiê?
Indy potrz¹sn¹³ g³ow¹.
Brody skrzywi³ siê.
221
Pamiêtasz coS na temat pu³kownika Fawcetta?
Przyjecha³em do Brazylii, ¿eby go odszukaæ.
Dobrze. Co jeszcze? nalega³ Brody. Musisz pamiêtaæ, co
sta³o siê z tob¹ w d¿ungli.
D¿ungla. Indianie.
By³em wSród Indian coS tu siê nie zgadza³o. To wspomnienie
nie mia³o ani g³êbi, ani ¿adnej treSci. By³ to jedynie papierowy obra-
zek, wspomnienie dziecka na temat jakiegoS incydentu, który opowie-
dzieli mu rodzice, ale którego tak naprawdê wcale nie pamiêta.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]