[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ciwnik w poprzedniej walce. Jeśli nie zdoła zmienić tej sytuacji, rezultat będzie
taki sam, z tym, że to jemu przypadnie rola ofiary.
Tamten jednak zaczął się męczyć. Był to starszy mężczyzna, w wieku Wodza.
Z pewnością doświadczenie uczyniło z niego wprawnego wojownika, lecz jego
wiek sprawił, że szybko poczuł zmęczenie. W miarę upływu czasu Var zdobywał
stale narastajÄ…cÄ… przewagÄ™.
Gdy to zauważył, wiedział już, że wygrał. Z większą pewnością siebie odbijał
ciosy sztyletów. Jego większy wigor sprawiał, że przechwytywał każde pchnięcie,
wstrząsając ręką trzymającą nóż. Stopniowo zmusił przeciwnika do obrony, po-
wstrzymując jego ciosy zanim ten zdążył je wyprowadzić, aż wreszcie przyparty
do granicy Kręgu rywal popełnił błąd, otrzymał bolesny cios w nadgarstek i został
uznany za pokonanego.
Trzeci mężczyzna nosił pałki.
 Jestem Hul  powiedział.
Var, zmęczony dwiema walkami oraz poranną wspinaczką, pojął, że nie ma
szans na zostanie reprezentantem Imperium. Hul był jednym z wojowników, przed
którymi ostrzegał go Tyl. W walce przeciwko własnej broni jedyną szansą Vara
mogły być wyższe umiejętności, a tej przewagi nie posiadał.
Hul stanął tuż przy Kręgu.
52
 Varze Pałki  powiedział donośnym głosem.  Obserwowałem cię i oce-
niłem twoje umiejętności. Wiem, że mogę cię pokonać w Kręgu. Może nie za
rok, ale dzisiaj z pewnością. Zanim jednak przegrasz, zadasz mi wiele bolesnych
ciosów, gdyż jesteś silny i nieustępliwy. To sprawi, że jutro na szczycie będę osła-
biony, co może zaszkodzić sprawie Imperium. Czy ustąpisz mi miejsca bez walki?
To było rozsądne żądanie. Hul był mniej zmęczony i był również młody i sil-
ny. Na dodatek był mistrzem pałek. Tyl nie popełniał w tych sprawach omyłek,
gdyż jego obowiązkiem było ustalanie kolejności czołowych wojowników Im-
perium. Var nie był jednak członkiem Imperium i odpowiadał tylko przed sobą
samym. W przeciwnym razie żadne dodatkowe pojedynki nie byłyby konieczne.
Wódz i Tyl mogliby po prostu wyznaczyć wojownika o największych szansach
i to zakończyłoby sprawę. Var dla dobra Imperium mógł wystąpić z Kręgu. Już
dwukrotnie dowiódł swej wartości w walce, więc jego honor nie ucierpiałby na
tym.
Var jednak nie chciał być rozsądny. Gdy uświadomił sobie, że ma utracić przy-
wilej walczenia za Wodza i bycia jego reprezentantem. . . Myśl o takim poświę-
ceniu napełniła go wściekłością.
 Nie!  krzyknął. Jego głos zabrzmiał jak warczenie. Nie zamierzał zrezy-
gnować. Trzeba mu będzie zabrać siłą tę szansę.
Nieporuszony Hul zwrócił się w stronę Tyla.
 W takim razie, jeśli Niezubrojony pozwoli, ja ustąpię miejsca Varowi. Je-
den z nas musi zachować siły. Jeśli będziemy walczyć, obaj je stracimy. Var po-
trzebuje odpoczynku, gdyż odwagi mu nie brak.
Tyl skinął głową, wyrażając zgodę w imieniu Wodza. Przez następne lata Var
miał wielokrotnie wspominać ten czyn Hula. Za każdym razem, gdy to czynił,
uczył się czegoś nowego.
9
Ponownie nastał świt. Tym razem Var znał już najlepszą drogę, dzięki czemu
mógł zaoszczędzić pół godziny w porównaniu z wczorajszą wspinaczką. Nie mu-
siał też na nikogo czekać. Była to jednak męcząca i trudna droga, więc postanowił
nie wyruszać w nią bez wystarczającej ilości światła dziennego. Gdyby skorzystał
z latarki, przeciwnik mógłby go zauważyć.
Z przeciwnej strony Góry Muz reprezentant wroga będzie się wspinał w po-
dobny sposób, jak on. Będzie nagi, oprócz być może butów, ponieważ tego zażą-
dał Wódz. Var również nie miał ubrania. Miało to dać pewność, że żaden z walczą-
cych nie przyniesie potajemnie pistoletu lub innej zakazanej broni. Wódz uzgod-
nił, że dozwolone jest każde z ogólnie uznanych narzędzi walki w Kręgu; ma-
czuga, drąg, pałki, miecz, sztylety, czy morgensztern. %7ładnego sznura, sieci ani
bicza. Ludzie z obu grup będą obserwować szczyt przez lornetki i śledzić, czy któ-
ryś z reprezentantów nie oszukuje w jakiś inny sposób. Ze wskazaniem zwycięzcy
nie powinno być kłopotu. Tylko on bowiem miał zejść ze szczytu żywy.
Było już dostatecznie jasno. Var ruszył w górę z pałkami przywiązanymi rze-
mieniem do pasa. Poranny chłód szczypał mu skórę. Bardzo pragnął się rozgrzać,
a jeszcze bardziej oddalić się od spojrzeń mężczyzn gapiących się na jego odsło-
nięte ciało. Wiedział, że nie jest piękny.
Zaczął się wspinać. Z początku było to łatwe, gdyż stok wznosił się górę ła-
godnie, a poza tym Var unikał rozpadlin, w które jego stopa mogłaby wpaść po
ciemku. Potem wszedł na usiane głazami gołoborze. W tym miejscu wyprzedzał
go wczoraj już tylko jeden człowiek i Var dokładnie zapamiętał ścieżkę, którą
tamten podążał. Wiedział, że reprezentant Góry musiałby być znakomitym atletą,
by okazać się szybszym od niego, gdyż na pewno nie ćwiczył na tym stoku.
Przynajmniej nie wczoraj. Mógł, rzecz jasna, wspinać się na Górę Muz za-
nim koczownicy przystąpili do oblężenia. Być może właśnie dlatego podano ten
warunek. Var wiedział jednak, że wspina się tak szybko, jak to tylko możliwe.
Był także pewien, że podejście z drugiej strony nie jest łatwiejsze niż z tej.
Sprawdził to, gdy był na szczycie. Upewnił się również, że nie ma tam żadnego
ukrytego tunelu wybudowanego przez starożytnych. Warunki były zatem uczciwe.
54
Ostatni odcinek trasy był najtrudniejszy. Zciana poniżej szczytu wydawała się
niemal pionowa. Było to złudzenie wywołane perspektywą, powstające wówczas,
gdy patrzyło się z dołu. W rzeczywistości znajdowały się tutaj przypominające
stopnie tarasy oraz rozpadliny, o szerokości kilku stóp. Krótkie i grube, pokryte
zrogowaciałą skórą palce u rąk oraz kopytkowate palce u nóg pozwalały Varowi
znalezć oparcie na bardzo wąskiej podstawie. Wspinał się w górę i w bok obser- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl
  • Strona Główna
  • Jackson Vina Osiemdziesiąt dni 02 Osiemdziesiat dni niebieskich
  • Heather Rainier [Divine Creek Ranch 02 Her Gentle Giant 01] No Regrets (pdf)
  • Arthur C Clarke & Stephen Baxter [Time Odyssey 02] Sunstorm (v4.0) (pdf)
  • MacGregor, Kinley (aka Sherrilyn Kenyon) Brotherhood 02 Claiming the Highlander
  • Diane Duane & Peter Morwood Space Cops 02 Kill Station
  • Harry Turtledove War Between the Provinces 02 Marching Through Peachtree
  • Cykl Rook 1 Rook
  • Gold Kristi Randka z lekarzem 02 Doktor zwany Pożądaniem
  • Deveraux Judy Dary losu Zmiana uczuć‡
  • 28 Niebezpieczna miśÂ‚ośÂ›ć‡
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bless.xlx.pl