[ Pobierz całość w formacie PDF ]
słowa. Rzucała na wszystkie strony przerażone spojrzenia, jakby szukała drogi ucieczki.
- Właśnie dlatego przysłano was do mnie. Nikt nie może dać sobie z wami rady. Ale kucharka
ma sposoby, iż niedługo się przekonacie. Będziecie niecierpliwie odliczać godziny do końca
kary. Nie będzie się wam śpieszyło, aby tutaj powrócić, tego jestem pewna - to mówiąc,
uderzyła jeszcze mocniej w naprężoną męskość. - Pozostaniecie na Koniu przez cały tydzień.
Ale nie myślcie sobie, będziecie tak siedzieć i leniuchować. O nie! To przecież ma być kara...
Kucharka, uśmiechając się sadystycznie, chwyciła przerażoną dziewczynę za włosy i
pociągnęła w kierunku stołu.
-Wez, proszÄ™, tÄ™ deskÄ™ do krojenia. Przyda siÄ™ wam obojgu do zabawy...
Niewolnica chwyciła przyrząd, lecz była tak wystraszona, że deska wyślizgnęła się jej i
upadła na podłogę.
Kucharka aż zadygotała z wściekłości. Pociągnęła gwałtownie swoją ofiarę za włosy.
Dziewczyna, pomimo bólu, nawet nie jęknęła.
- Nie dość, że jesteś krnąbrna, leniwa i bezczelna, to jeszcze do tego niezdarna. Widzisz sama,
że wizyta w mojej kuchni jest ci niezbędna. Zgodzisz się ze mną?
Niewolnica milczała.
- Odpowiadaj, kiedy cię pytam, bo pogruchoczę ci kości!
- Tak - odpowiedziała cicho dziewczyna.
- Głośniej! Nie chcę słuchać żadnego mamrotania. Powiedz mi głośno i wyraznie, czy
cieszysz się, że dzięki mnie nauczysz się dobrych manier? - W tym momencie kucharka tak
mocno pociągnęła niewolnicę za włosy, że wyrwała sporą ich garść. - Odpowiadaj!
- Tak! Cieszę się! - krzyknęła dziewczyna. - Dziękuję... że... Dziękuję ci, że... zechciałaś się
mną zająć.
- Anya poczuła, jak krew odpływa jej z twarzy. Zastanawiała się dlaczego kucharka jest tak
okrutna? Nie mogła uwierzyć w to, co widziała. Przecież ta kobieta była jeszcze przed chwilą
dla niej bardzo miła, a teraz znęcała się nad niewolnicą, poniżając ją z wyrazną satysfakcją.
Tymczasem kucharka poleciła swojej ofierze podnieść deskę. Wciąż trzymając dziewczynę za
włosy, przywlokła ją z powrotem do Konia.
- Teraz zobaczymy, czy już się czegoś nauczyłaś. - Odwróciła się do niewolnika. - Kładz się
na brzuchu! - rozkazała. - Wypnij tyłek! Bardziej!
Na te słowa mężczyzna zagryzł wargi, zaczerpnął powietrza i wykonał polecenie. Na jego
twarzy malowało się przerażenie. Leżał teraz bezbronny i nagi na przyrządzie, na którym
samo tylko siedzenie sprawiało cierpienie i czekał na ból. Kucharka wydawała się być w
siódmym niebie. Puściła włosy niewolnicy i powiedziała do niej wesoło:
- Wiesz już, co masz robić? Tak! Stłuc tego wieprza na kwaśne jabłko! Musisz bić mocno, tak
jak surowy ojciec karcÄ…cy niesforne dzieci. No, spraw siÄ™ dobrze!
Anya stała bardzo blisko dziewczyny, widziała wiec
wyraz niezdecydowania na jej twarzy. Chciała jakoś pomóc nieszczęsnej, ale wiedziała, że to
niemożliwe. Ich spojrzenia nagle spotkały się i... Anya spuściła wzrok, nie mogąc znieść
niemej prośby zawartej w oczach niewolnicy.
- Dalej! Zaczynaj! - chwilową ciszę przerwał krzyk kucharki.
Dziewczyna uniosła deskę w górę i uderzyła mężczyznę w pośladki.
- Nie! Nie tak! Nie masz go głaskać, ale zbić! Pokażę ci, jak to się robi. - Tym razem
kucharka nie udawała złości. Rzeczywiście była wściekła. - Pochyl się! - poleciła niewolnicy.
- Zaraz poczujesz, jak powinnaś uderzyć.
28
Zamachnęła się gwałtownie i walnęła dziewczynę w pośladek tak mocno, że ta przewróciła
się na podłogę, rozbijając sobie nos.
- Widzisz, do czego mnie zmusiłaś przez swoje nieposłuszeństwo?! Miało nie być żadnej
krwi. Ale teraz przynajmniej będziesz wiedziała, jak bić, by nie złamać kości ani nie przeciąć
skóry, lecz jednocześnie, aby ten przeklęty leń miał pewność, że to jest kara, a nie pora snu.
Bierz się do roboty, bo jeszcze raz zademonstruję ci prawidłowe uderzenie.
Gdy dziewczyna podniosła się i zaczęła bić mężczyznę, kucharka była już w pełni
zadowolona. Niewolnik krzyczał przerazliwie, otrzymując potwornie silne, szybkie razy
deskÄ….
Anya z rosnącym niepokojem obserwowała tę scenę. Niewolnica z ofiary stała się katem i
swoje zadanie wykonywała bardzo sumiennie. Nie zważając na jęki i prośby-swego
kochanka, okładała jego wypięte pośladki z takim zapamiętaniem, że nie było już wiadomo,
czy rzeczywiście robi to tylko ze strachu.
Po półgodzinie mężczyzna miał już chyba dosyć. Zemdlał. Wiadro zimnej wody wylane na
głowę przywróciło mu jednak przytomność.
- Odczepcie go! - rzuciła kucharka. Kiedy polecenie zostało wykonane, niewolnik osunął się
na ziemię. Przez dłuższy czas nie mógł stanąć na nogi. - Wez się w garść! - powiedziała
słodko kucharka. - Czeka cię dzisiaj jeszcze dużo pracy. Przywiążcie dziewczynę do Konia! -
poleciła służącym.
Niewolnica zaczęła krzyczeć, wyrywając się przytrzymującym ją prześladowcom, lecz
nadaremnie. Wkrótce znalazła się, związana, na miejscu kazni.
- Teraz twoja kolej - powiedziała kucharka, wręczając niewolnikowi deskę do krojenia. -
Myślę, że nie muszę ci tłumaczyć, co i jak masz robić?
Nie musiała. Pomimo wyczerpania mężczyzna zabrał się do wymierzania kary. Posypały się
razy. Nie trwało długo, zanim dziewczyna straciła przytomność. Przywrócono ją jej w
podobny sposób, co poprzednio niewolnikowi i odwiązano od Konia. Obydwojgu słaniającym
się na nogach skazańcom pozwolono teraz zjeść resztki z uczty.
- Częstujcie się, musicie mieć dużo siły do jutrzejszych uciech! - naigrywała się z nich
kucharka. - Na dzisiaj już koniec. %7łyczę wam miłej nocy.
Kiedy więzniowie ponownie zostali przymocowani do Konia, byli zbyt zmaltretowani, by
czuć cokolwiek poza cierpieniem. Jednak gdy ich dłonie przypadkowo spotkały się, tak
mężczyzna, jak i kobieta gwałtownie cofnęli ręce, jak oparzeni.
- Miłość i nienawiść to uczucia, które znajdują się bardzo blisko siebie. Tak blisko, jak wy w
tej chwili - wycedziła kucharka lodowato zimnym tonem. - Teraz wiecie już wszystko.
Anya poczuła mdłości.
ROZDZIAA 6
Przygotowanie do rozkoszy
Anya zadrżała widząc, że kucharka zbliża się do niej.
- Jak ci się podobało nasze małe przedstawienie? - spytała. - Rodzaj naszego kuchennego
humoru?
Anya nie wiedziała, co odpowiedzieć. Spuściła wzrok i czekała. W miejscu, gdzie jej szyj?
otaczała peleryna, poczuła chłodną wilgoć.
- Mów! Kucharka potrafi dać sobie radę z dziwkami w złym humorze.
Anya była przerażona. Cokolwiek zrobiłaby lub powiedziała, nie uniknęłaby gniewu tej
kobiety.
Nagle do kuchni wbiegła niewolnica ubrana tak samo, jak Anya: w purpurową pelerynę i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]