[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Muira, wpatrując się zmrużonymi oczami w swoje odbicie w lu
strze.
- Cóż, lepiej, żebyś szybko coś wymyśliła -poradziła Favor. -
Jesteśmy w zamku od dwóch tygodni, a jak dotąd nie zwrócił na
mnie większej uwagi niż na kuchennego kota. Poza tańcem nago
przy ognisku nie przychodzi mi do głowy nic, co mogłabym zro
bić, żeby zwrócić jego uwagę.
Muira spojrzała gniewnie. Skończyła masować policzki i szyb
ko oprószyła twarz białym pudrem, uważając na brwi i rzęsy.
Siwe włosy upięła w kok na czubku głowy.
Nikt, kto by ją teraz zobaczył, nie rozpoznałby w niej Pali,
ciemnoskórej, żylastej Cyganki, którą Carr znalazł u siebie w staj
ni przed dwoma laty.
- Spędziłam dwa lata, napełniając głowę Carra aluzjami
i znakami, mówiącymi o powrocie Janet - odparła Muira. -Jeśli
nie uda ci się wmówić mu, że ty nią jesteś, to dlatego, że chcesz,
żeby się nie udało.
Popatrzyła na Favor w zamyśleniu, wypychając sobie jedno
cześnie gorset wełnianymi poduszeczkami.
- Czy to o to chodzi? Zastanawiasz się, co by się z tobą stało,
gdyby twoja przyszłość należała do ciebie? Jej akcent nasilał się,
im większe okazywała lekceważenie. - Ciągle myślisz o tym an
gielskim więziennym strachu na wróble, co?
- Nie - odparła Favor twardo.
- Tak. - Muira pokiwała głową. -Jamie mówił, że gdy tylko
wrócił z Francji, tuż przed tym, jak przyjechaliśmy tutaj, pytałaś
go, czy nie słyszał, co się stało z tym człowiekiem.
- Wiem, że nie uwierzysz, ale zapytałam, ponieważ czuję
siÄ™...
- Winna. - Muira parsknęła pogardliwie. - Tak powiadasz.
Mówiłaś tak przez ostatnie pół roku. Cóż, wydaje mi się, że
twoje wrażliwe sumienie przejawia ogromny głód. Co do mnie,
69
mogłabym sądzić, że dziewczyna odpowiedzialna za śmierć więk
szości członków swojego klanu nie zdoła w sobie pomieścić jesz
cze większej winy.
- Zdziwiłabyś się, gdybyś wiedziała, do czego jestem zdol
na - odpowiedziała Favor niewzruszona. Metody perswazji, któ
re stosowała stara kobieta, dalekie były od subtelności, ale odzna
czały się skutecznością. Odkąd sprowadziła Favor z Francji, nie
przepuściła żadnej okazji, żeby przypomnieć dziewczynie, co jest
winna klanowi. Obie mnóstwo się dowiedziały o sobie nawza
jem.
Favor nauczyła się ukrywać swoje wrażliwe punkty. Muira
przekonała się, że kukiełka, jaką spodziewała się manipulować,
to niezależna młoda kobieta, którą niełatwo kierować. To jej się
wcale nie podobało, a także było często powodem ostrych spięć.
- Albo - odezwała się znowu Muira - może się zastana
wiasz, czy rzeczywiście trzeba poświęcić twoją rozkwitającą
młodość?
Dziewczyna patrzyła na nią w milczeniu.
- Cóż, droga panno, wszyscy ci mężczyzni, którzy umarli
z twojego powodu, także byli w rozkwicie młodości. I wszyscy
zasługiwali na ładne panny młode, pulchne dzieci i ciepłe ko
minki. Wśród nich mój mąż, mój brat i moi trzej synowie.
- Wiem. - Favor nie wątpiła w to wcale. W noc, kiedy przybyli
do zamku, wymknęła się do stajni i znalazła Jamiego przebrane
go za woznicę Thomasa Donne'a. Poprosiła, aby interweniował
w konflikcie między nią a Muirą. Zamiast tego Jamie opowiedział
jej, jak w noc masakry Muira straciła całą swoją rodzinę, a mimo
to znalazła w sobie siłę, żeby ratować rannych i pielęgnować ich,
aż wrócili do zdrowia.
Jednak Favor pod wpływem argumentów ksieni zrozumia
ła, że ponosi tylko częściową odpowiedzialność za wydarzenia
tamtej nocy. Przekonanie jej o tym zabrało ksieni całe lata. Ale
teraz z każdym dniem, dzięki staraniom Muiry, poczucie winy
wracało.
70
- Nie ukrywaliśmy się tutaj, ryzykując życie naszych ostat
nich ludzi, którzy przemycali francuską brandy, tylko po to, żebyś
żyła sobie szczęśliwie w tym swoim francuskim klasztorze. Ro
biliśmy to, ponieważ mieliśmy plany wobec ciebie, plany, które
każe ci wypełnić dług krwi.
- Nigdy się tego nie wypierałam. - Dobry Boże, nie. Nie
ona. Ciężar oczekiwań ze strony McClairenów od czasu do czasu
przygniatał ją, ale się nie załamała. Teraz też tego nie zrobi. Nikt
nie pragnął bardziej spłacenia tego długu niż Favor.
- Nie pracowaliśmy, planując i ponosząc ofiary przez te
wszystkie lata, żebyś ty teraz wszystko zrujnowała.
- Nic nie zrujnujÄ™.
- Jeśli wszystko dobrze pójdzie, a to jest w twoich rękach,
wyspa i zamek wrócą w posiadanie McClairenów. Czy nie chcia
łabyś tego? - zapytała Muira.
- Tak.
- A zatem zrozum mnie dobrze, nie masz grać Janet McCIai
ren, masz być Janet McCIairen. Czy to jasne?
- Próbowałam. - Favor nie kryła zniechęcenia. - Twarz mnie
boli od tych grymasów, ale Carr i tak nic nie zauważa.
- To próbuj usilniej! - burknęła ponuro stara kobieta.
Favor nie wymigiwała się od narzuconego jej zadania. Wcho
dziły w grę także powody bardzo osobiste. Pragnęła pozbyć się
całkowicie poczucia winy.
- Czas płynie, a ty nie potrafisz dać mi klucza do postaci Ja
net McCIairen. Chyba zawodzi cię pamięć, twoje wspomnienia
nie są tak żywe, jak myślisz. Albo nie możesz przekazać tego, cze
go po prostu nie wiesz.
Muira zachichotała.
- Wątpisz w moje zdolności aktorskie? Niesłusznie. Czyż nie
przekonałam Carra, że jestem niegrozną starszą panią?
Zamrugała jak osoba krótkowzroczna, układając usta w łagod
nym uśmiechu. Wjednej chwili przeobraziła się w łagodną, star
szą krewną. Favor przyglądała jej się z niechętnym podziwem.
71
Przybyły przed sześcioma miesiącami i rozgościły się w pu
stej rezydencji Thomasa Donne'a. Wkrótce potem Muira wysłała
lordowi Carrowi list napisany bez cienia wątpliwości przez Tho
masa Donne'a, w którym tenże przedstawiał ją jako panią Doug
las, swojÄ… ciotkÄ™ i opiekunkÄ™ siostrzyczki, Favor.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]