[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kolorowymi, wdzięcznie wyglądającymi napojami. Ewka chwyciła swój i opróżniła jego
zawartość w parę sekund.
Czemu, Juliusiu, wytrzeszczasz te swoje piękne, wielkie oczęta? %7łeby mnie lepiej widzieć?
Dziś piję do upadłego, coś po rodzicach w końcu odziedziczyłam, he, he.
Głupie żarty, Ewka. Chcesz pić, to pij, ale głupot nie opowiadaj.
Tak, tak, dobrze mówisz, wódki ci nalać! Ale że ty już coś do picia masz, wódki MI nalać.
Z tymi słowami na ustach Ewka poszła do baru po kolejne drinki.
Po niespełna półgodzinie światła w pubie przygasły, na scenę wszedł Michał, a po nim
Kogut, Radek i Mariusz. Na scenę padła smuga żółtego światła i Julkę kompletnie zatkało.
Widok Michała na scenie, w świetle reflektorów, z gitarą elektryczną przewieszoną przez ramię,
z oszałamiająco pięknym uśmiechem na ustach powalił ją na kolana, przestała na chwilę
oddychać, a w brzuchu latało jej tysiące motylków. Michał spojrzał na nią, a ona poczuła, że robi
się czerwona i nogi ma miękkie jak wata. W myślach dziękowała Bogu, albo raczej ludziom
z obsługi, że w pubie jest ciemno i nikt nie widzi, jaką piwonią się stała. Michał, cały w czerni,
promieniował pasją, ciepłem, pozytywną energią i zniewalał uśmiechem. Boże, jaki on jest
fantastyczny! krzyczała w myślach Julka.
Fantastycznie wyglądają, co? spytała Ewka, a Julka automatycznie zakryła usta ręką,
myśląc, że wypowiedziała na głos swoje myśli.
Czy ja coś mówiłam?
Nie, nic& Ale miałaś rozdziawioną buzię i wyglądasz jakoś niemądrze&
Dzięks.
Nie ma za co, od czego są przyjaciele. Ewka puściła jej oczko i uśmiechnęła się
Å‚obuzersko.
Chłopacy przywitali się i przedstawili, na co podchmielona Ewka zareagowała piskiem
i brawami, naśladując małoletnie fanki na koncercie boysbandu, czym rozbawiła wszystkich
i ściągnęła na siebie niechcący całą uwagę.
Dzięki, Ewka zabrzmiał głos Koguta. Tydzień ją prosiliśmy, żeby to zrobiła. To nasza
najwierniejsza fanka.
Trzy najwierniejsze fanki odkrzyknęła Julka i razem z Ewką i Mal zaczęły krzyczeć
i klaskać. Reszta pubowiczów przyłączyła się i oklaski zachęty posypały się z każdej strony.
Dzięki za ciepłe przyjęcie przemówił znowu Michał. Dziewczyny, nie pijcie już
roześmiał się i puścił oczko w kierunku przyjaciółek. Ewa, wszystkiego naj z okazji urodzin!
Ta piosenkę gramy dla ciebie! Po tym przemówieniu chłopacy zaintonowali początek starej
piosenki disco polo Jesteś szalona i sala ryknęła śmiechem. To był żart, a teraz już naprawdę,
z dedykacjÄ… dla ciebie, nasza pierwsza piosenka.
Rozległy się pierwsze dzwięki gitary elektrycznej i mocny, ciepły głos Michała przybrany
naturalną chrypką rozbrzmiał z głośników. Głos czarował swoją głębią, ostre dzwięki gitary
uderzały niesamowitą mocą i kipiały energią. Teksty napawały optymizmem i chęcią do walki
o lepszego siebie i lepszą przyszłość.
Julia wiele razy słyszała śpiew Michała, ale nigdy po wielu drinkach, co strasznie osłabiło
mur, jaki wokół siebie postawiła. Dziś nie chciała się bronić przed odczuwaniem przyjemności,
jaką jej sprawiało patrzenie na niego, wsłuchiwanie się w jego głos, chłonięcie jego zapachu
i rozkoszowanie się jego bliskością. Słuchała go więc teraz, wpatrując się w niego, drżąc za
każdym razem, kiedy na nią spojrzał. Z jego oczu biła pasja, siła i ciepło, które osłabiały ją
i powodowały, że nie mogła oderwać od niego oczu. Przyciągał ją tak, jak ogień przyciąga ćmy.
Wiesz, Julka krzyknęła jej do ucha mocno wstawiona Ewka, którą męczyła czkawka
z tego Koguta całkiem czknęła całkiem przystojna małpa, nie wierz pozo& czknięcie &
pozorom, cholera, my tak naprawdę to się i lubimy, chociaż ten gamoń jest czknięcie
niesamowicie intrygujący& Nie intrygujący, irytujący, chciałam& czknięcie chciałam
powiedzieć.
To żadna tajemnica, że się lubicie, wszyscy was już przejrzeli.
Taaaaaaaaak? zapiała Ewka i szeroko otworzyła oczy. Jakie z was cholernie czknięcie
cholernie inteligentne bestie, cholera. Cholerna cz& czknięcie czkawka!!! Strasznie
intrygująca& Irytująca! Muszę czymś zapić. Julia, zamów mi drinka.
Ewka, dziś jesteś jak winna muszka, ciągle latasz koło butelki. Nie masz już dość?
Jak znajdziesz mnie śpiącą czknięcie pod stolikiem, to znaczy, że mam dość. Wtedy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]