[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i zakryła twarz rękami.
Julie widziała wyraznie tę twarz, czerwoną krew i splątane długie włosy,
widziała też zmąconą wodę rozpościerającą się wokół Ofelii, widziała to
wszystko jak w biały dzień.
Tak, było dość światła - widziała to wszystko wyraznie. Odwróciła się
powoli. Zobaczyła jasno świecące reflektory dwóch ślizgaczy - jednego z
czerwonym Å›wiatÅ‚em na dziobie i dru¬giego, starszego i bardziej
odrapanego. Z drugiego ślizgacza wyskoczył i brnął przez światło,
rozpryskujÄ…c wodÄ™ tak, że fon¬tanna siÄ™gaÅ‚a jego gÅ‚owy, wysoki
mężczyzna o szerokich ramionach.
Z Julie ociekała woda; stała ciężko dysząc i uśmiechając się.
Stała i czekała, aż Rey do niej dotrze.
Nigdy nie było podobnej fety na zakończenie zdjęć. Klub jachtowy został
co prawda udekorowany powiększonymi klatkami z filmu, a goście
siedzieli wyÅ‚Ä…cznie na płóciennych krzesÅ‚ach reży¬serskich albo na
metalowych składanych krzesełkach ustawionych przy stołacłl z
plastikowymi blatami, jednak na tym kończyły się podobieństwa do
zwykłej w takich razach imprezy.
Skif, który grał w Królestwie bagien, został napełniony tłuczonym lodem i
ustawiony na krzyżakach na samym środku. Wstawiono do niego naczynia
do chłodzenia piwa i wina oraz ostrygi. Przyjemny zapach owoców morza,
wydzielany przez jambalayę i zupę ze strączkami okry, wisiał w powietrzu
i mieszał się z aromatem pieczonych na ruszcie kiełbasek i wędzonych
indyczych nóżek. N a długim stole piętrzyły się półmiski, gorące dania
sąsiadowały z innymi gorącymi daniami i wysoko spiętrzonymi
gotowanymi krewetkami, smażonymi żabimi nóżkami, ogromnym serem i
gorącym sosem z krabów, a także sałatką kartoflaną, górami francuskiego
pieczywa i wszelkich ciast i ciasteczek nadziewanych owocami.
Ustawiona na prowizorycznej estradzie orkiestra grała rock and rolla i
zydeco, muzykę country i charakterystyczne dla Cajunów fais do-ckJ -
wszystko z jednakowym polotem i werwą. Główny wokalista miał dobry
głos i robił co mógł, żeby urozmaicić występ dowcipami i ciętymi
powiedzonkami.
Ale przede wszystkim feta ta różniÅ‚a siÄ™ od zwykÅ‚ych fet fil¬mowców z
powodu jej uczestników. Przybyli na nią bowiem licznie członkowie kłubu
jachtowego wraz z żonami, synami i córkami oraz ich przyjaciółmi.
Przyprowadzili też ciotki i cioteczne babki, wujów i stryjecznych
dziadków, jak również siostrzenice i siostrzeńców, teściów i kuzynów, i
przyjaciół swoich przyjaciół. Każdy technik przyprowadził rodzinę,
podobnie jak dostawcy. Większość z nich przyniosła jakieś potrawy, a
wszyscy wnieśli niezwykłe wprost apetyty. Napoje płynęły, a śmiech
rozbrzmiewał wesoło. Odgłos przesuwających się po parkiecie stóp
wtórował rytmicznym melodiom orkiestry.
Serdeczność, tak, serdeczność była tym, co najbardziej różniło tę imprezę
od innych. Na sali panowała atmosfera serdeczności i życzliwości,
wszyscy doskonale się bawili, doceniając proste przyjemności, których
wartość rosła jeszcze dzięki koleżeńskim gestom.
Ekipa filmowców zanurzYła się w tym wszystkim jak w kąpieli z
szampana. Członkowie ekipy jedli i pili, i rozmawiali z ludzmi, których
nie znali. Opowiadali o rzeczach zabawnych, jakie zdarzały się na planie,
rycząc ze śmiechu,.przy czYm niektóre z ich opowieści były prawdziwe.
Usiłowali flirtować, pozując na elegantów z Los Angeles, ale ukośne
spojrzenia ciemnych oczu i ironiczne uśmieszki przywoływały ich do
porządku. Próbowali tańczyć i robili z siebie idiotów, gdyż nie byli w
stanie dotrzymać kroku ruchliwym Cajunom. To ich jednak nie zrażało.
Nostalgia - ten nieunikniony produkt uboczny wszelkich zakończeń -
przyszła pózniej. Ogarnęła ich wszystkich w chwili, gdy wygłaszano
mowy, w których filmowcy dziękowali za przyjęcie, jakie zgotowała im
miejscowa społeczność, i za jej współpracę przy filmie, a także kiedy
Vance, Madelyn i Summer mówili, że bardzo im było dobrze i że
[ Pobierz całość w formacie PDF ]