[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Starając się zachować trzezwość umysłu, wyjęła ręcznik z jego
wiotkich palców i zaczęła wycierać mu plecy.
- Co ty robisz? - zapytał niewyraznie.
- Wycieram ciÄ™. Nie czujesz tego?
Czuł, jak napinają mu się mięśnie ud. Woń jej perfum wypełniła
mu nozdrza, jak zawsze przywodząc na myśl słodki zapach kwiatów i
letniego słońca. I zieloną łąkę rozciągającą się na samym krańcu jego
wyobrazni. Tym razem ta łąką nie była pusta, pomyślał trochę
zdziwiony. Widział na niej Addy: Postać z jego fantazji zerwała się do
janessa+anula
ous
l
da
-
scan
125
biegu przez wysoką, upstrzoną kwiatami trawę. Różnokolorowe płatki
oblepiały jej nagą skórę, wiatr rozwiewał jedwabiste włosy. Poczuł
nieodparte: pragnienie, by jej dotykać, poznawać każdy zakątek jej
ciała oczami, dłońmi, ustami.
Spojrzał na nią tęsknie..Tak gorliwie osuszała mu brzuch,
udając, że nie widzi, jak bardzo jest podniecony. Ogarnęło go uczucie
niewypowiedzianej czułości.
- Musisz się położyć do łóżka - powiedziała zduszonym głosem.
- Dziękuję - wymruczał Joe i zatoczył się w kierunku drzwi.
Addy błyskawicznie chwyciła go wpół i zaprowadziła do
sypialni. Potem próbowała go ułożyć, ale on nagle, jakby stracił
wszystkie siły, runął w poprzek łóżka, pociągając ją za sobą.
Głos Addy uwiązł jej w gardle. Poczuła ciężkie ramię przy-
gniatające ją do materaca. %7łar bijący od jego ciała parzył jej skórę.
Każdą najmniejszą cząsteczką swojej istoty byłą świadoma jego
bliskości.
Joe trzymał ją za rękę, choć miał zamknięte oczy i wydawał się
nieobecny. Przyglądała mu się w zachwycie. Jego czarnym gęstym
rzęsom na tle bladej skóry. Chciała ich dotknąć. Sprawdzić, czy są tak
miękkie jak jego włosy, czy tak kłujące jak zarost na brodzie. Nie
mogła oprzeć się tej pokusie.
Ostrożnie przysunęła się bliżej i dotknęła wargami lewej rzęsy.
- Co robisz? - Joe otworzył oczy.
- Byłam ciekawa, jaki smak mają twoje rzęsy.
janessa+anula
ous
l
da
-
scan
126
- Rzęsy? Jak smakują rzęsy? - mruknął niewyraznie. - Sam
zobaczÄ™.
Addy zadrżała, kiedy wargi Joego leciutko musnęły jej rzęsy.
Poczuła znajomy już, pulsujący skurcz. Jakim cudem taka niewinna
pieszczota może dać tyle przyjemności, zastawiała się zmieszana Jak
to... Zgubiła wątek, gdy jego wargi zaczęły błąkać się po jej twarzy.
Zamknęła oczy i prężąc się niespokojnie, prosiła o więcej.
- Oczywiście w każdym eksperymencie potrzebna jest grupa
kontrolna - mruknÄ…Å‚ Joe i dotknÄ…Å‚ jej piersi. PociÄ…gnÄ…Å‚ za koniec
ręcznika i odrzucił go na bok.
Addy podniosła głowę, patrząc z udręką na swój brzuch, doszła
jednak do wniosku, że w przyćmionym świetle sypialni Joe nie
zauważy jej żałosnych rozstępów. Potem przestała w ogóle myśleć i
tylko czuła.
- Jaki piękny... - Czarodziejskie słowa rozbrzmiewały echem w
jej uszach, ale nie pojmowała ich sensu. - Jest doskonały... - mrucząc
pieścił językiem koniuszek jej piersi.
Ledwie zauważyła, że Joe męczy się z folią srebrnego zawi-
niątka. W jaki sposób wziął to z łazienki? Nieważne, myślała na wpół
przytomnie. Ważne jest tylko to, że się nie wycofał.
Stłumiony jęk wyrwał się ze ściśniętego gardła Addy, gdy
wsunął dłoń między jej nogi. Krew napłynęła jej do twarzy, i
usłyszała bicie własnego serca. Wiła się w podnieceniu. Palce Joego
parzyły ją, przyprawiały o zawrót głowy, histerię!
janessa+anula
ous
l
da
-
scan
127
Nagle czas przestał płynąć, jakby Addy czekała na jakieś
doniosłe odkrycie, które nieodwołalnie - była tego pewna -zmieni jej
świadomość.
Nie mogła dłużej czekać. Objęła go kurczowo w pasie, przy-
ciągnęła do siebie i zapierając się o łóżko piętami, wysunęła biodra w
górę.
Zamiast fajerwerków rozkoszy, których się spodziewała,
przeszył ją szarpiący ból. Przygryzła wargę, żeby powstrzymać
wyrywający się z jej gardła jęk. Nie chciała, żeby Joe teraz przestał.
Kochała go. Ten niespodziewany okruch samoświadomości uderzył w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]