[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Europy, to ukryje przede mną kosztowności twojej matki! Mąż odrzekł bezbarwnym
tonem, świadczącym o tym, że zdaje sobie sprawę, jak niewiele znaczy jego głos:
 Wszyscy popełniamy błędy.
Powlekli siÄ™ do odprawy celnej, gdzie funkcjonariusz w chirurgicznych
rękawiczkach dokładnie obejrzał błyszczące naszyjniki, bransoletki i kolczyki w
szkatułce, porównując je z dokumentem przewozowym, o który żona nerwowo
bębniła szkarłatnymi paznokciami. Gdy skończył, małżeństwo z pierwszej klasy
podreptało przez terminal, wciąż przed Middletonem. Napięcie nerwowe wprowadziło
go w stan wyostrzonej czujności, stan, którego nie zaznał od powrotu do bałkańskiej
rzezni. Tam bał się tylko duchów obcych. Teraz przeczuwał, że pętla zaciska się
wokół jego własnej szyi.
Czuł zapach współpasażerów. Wilgoć rozgrzanych ciałami ubrań. Metaliczną woń
dezodorantów. Zapach przetrawionego piwa od Anglika, który próbował utopić w
alkoholu strach przed lataniem. Middleton słyszał kwilenie dziecka i szloch młodego,
najwyżej dwudziestoletniego kaprala, który zmierzał do samolotu do Niemiec, skąd
miał odlecieć do Iraku. Z niewidocznego odtwarzacza CD dudniła perkusja i gitarowy
łomot: rozpoznał Springsteena, przypominając sobie, że oprócz Charlotte
zawdzięcza swojej byłej żonie jedynie lepszą znajomość klasyki rocka.
Za oknami terminalu panowała noc. Zciany ozdobione były reklamami. Muzykalne
ucho Middletona wychwyciło melodię w ruchu tłumu,
zsynchronizowanym z jego własnym rytmicznym marszem w stronę
autobusu odwożącego pasażerów do głównego terminalu. Stamtąd dotrze na
parking lotniskowy, odnajdzie swój samochód i pomknie do Szkocji, cały czas
próbując dodzwonić się do córki. Ostro i wyraznie, w każdym szczególe,
zobaczył, jak terazniejszość staje się przyszłością.
Spoglądając zza pleców małżeństwa z pierwszej klasy, ujrzał biegnącego w
jego kierunku policjanta. Zauważyłł jego granatowy mundur. Dostrzegł
czarny automat w kaburze pod pachą. Zobaczył drugi pistolet zawieszony na
czarnym pasie, obok kajdanek, zapasowej amunicji i pustego zaczepu na
radio.
Kiedy dzieliło ich dziesięć kroków, Middleton rozpoznał twarz ze zdjęć
domniemanego mordercy, które pokazano mu w Polsce. Fałszywy gliniarz
odpiÄ…Å‚ kaburÄ™ na biodrze. Middleton popchnÄ…Å‚ idÄ…cÄ… przed nim kobietÄ™
prosto na policjanta wyciągającego broń.
Kasetka wypadła jej z rak i poleciała w jego stronę. Odtrącił ją na bok.
Wieczko odskoczyło i na tłum w hali lotniska posypał się deszcz błyszczącej
biżuterii.
Kobieta rzuciła się z pazurami na policjanta, krzycząc:  To moje! Moje!
Jej mąż, uderzony przez kogoś, upadł na puste krzesło. Fałszywy policjant,
nie zważając na okładającą go pięściami kobietę, wycelował pistolet w twarz
Middletona.
Huk wystrzału, który wstrząsnął terminalem, odbił się echem przy wyjściu numer
67, jakieś dwanaście metrów na lewo od Middletona, gdzie agentka FBI M.T.
Connolly zatrzaskiwała właśnie kajdanki na własnym nadgarstku. Druga obręcz
więziła już rękę Dana Kohrmana, którego przeguby dodatkowo skuto drugą parą
kajdanek. Krótko obcięte włosy Connolly w kolorze miedzi sięgały ramienia
postawnego Kohrmana, zatrzymanego w Chicago pod zarzutem ucieczki przed
wymiarem sprawiedliwości, co stanowiło złamanie prawa federalnego. Zapadła
decyzja o ekstradycji do Waszyngtonu i chicagowska policja przekazała go dalej.
Connolly nie musiała podwójnie skuwać Kohrmana. To prawda, że uchylał się
przed odpowiedzialnością kamą, ale był tylko prawnikiem oskarżonym o defraudację,
a nie typem bandyty, który mógłby sprawić kłopot weterance z czternastoletnim
stażem. Nie, przykuła
lewą dłoń do jego prawej ręki, ponieważ nie miała ochoty rozmawiać z kanalią.
Aatwiej było ciągnąć go w stronę, w którą miał iść. Gorąco zapewniał o swojej
niewinności, kiedy policjanci z Chicago prowadzili go z samolotu w kierunku
Connolly i umundurowanego funkcjonariusza z Wirginii, którego przydzielono FBI, by
asystował podczas przejmowania zatrzymanego przez władze stanowe i
przekazywania go do aresztu federalnego. A potem&
Potem funkcjonariusz stanowy uśmiechał się beztrosko jak hul-taj z Południa.
Wyglądał tak, jakby miał stanowić kontrapunkt dla zupełnej pustki emanującej z
Connolly. Gdy czekali na samolot z Chicago, z wesołych błysków w jego oczach
wyczytała, że odniósł podobne wrażenie. Przedstawił się jako George i wiedziała, że
ich znajomość będzie trwała zbyt krótko, aby musiała zapamiętywać jego nazwisko.
 Niech pani pomyśli  powiedział Kohrman, kiedy zatrzaskiwała mu na nadgarstku
kajdanki.  Zastanawiała się pani, dlaczego miałbym być taki głupi, żeby ukraść te
pieniądze? Zaciskając obręcz kajdanek na swoim lewym przegubie, Connolly odparła:
 Jakby mnie w ogóle obchodziło dlaczego.
Nagle usłyszała za sobą huk wystrzału z pistoletu dużego kalibru. Reakcję
przestraszonego tłumu. George spojrzał w stronę zródła dzwięku. Gdy rozległy się
krzyki, odwróciła się z glockiem kaliber.40 w ręce. Zobaczyła uciekających w
popłochu pasażerów. Wyczuła, jak wyższy, umundurowany George wyciągnął broń.
Dostrzegła, jak gruby, ciemnowłosy Amerykanin runął na policjanta.
Huk wystrzału ogłuszył Middletona, Niczym wybuch supernowej błysk z lufy
poraził jego oczy. Pocisk poszybował jednak daleko w bok, a on upadł na swojego
niedoszłego zabójcę i szalejącą kobietę z pierwszej klasy, po czym razem runęli na
podłogę. Gdy morderca wypuścił pistolet z dłoni, gromadę pasażerów, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl
  • Strona Główna
  • GR556. James B.J. MężczyĹşni z Belle Terre 03 Jefferson Cade dotrzymuje słowa
  • Diana Lee A Taste for Blood
  • Lee Katherine Zapisane w gwiazdach
  • Wilkinson Lee Zamek pod Londynem
  • Child Maureen KrÄ‚Å‚lowie Kalifornii 03 Opowieść o szczęściu
  • Laurie King Kate Martinelli 03 With Child
  • Deaver Jeffery Spirale strachu
  • Frederik Pohl & C. M. Kornbluth Critical Mass
  • Howard Robert E. Conan Córalodowegoolbrzyma
  • Jack L. Chalker WOS 5 Twilight at the Well of Souls
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jasekupa.opx.pl