[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czajony do spędzania wieczorów w inny sposób. Na łodzi zwraca się uwagę na fale ude-
rzające w statek czy też delikatny zapach słonej wody.
- Nie będziesz tęsknił za mieszkaniem na jachcie?
- Pewnie będę - odparł szczerze Rafe. - Woda zawsze mnie uspokajała. Wolę po-
patrzeć na odbijający się w niej księżyc, niż bawić się na jakiejś szalonej imprezie przy
plaży. Tabitha zawsze lubiła przyplażowe imprezy...
- Jakim cudem udało wam się być razem tyle czasu? - spytała, zanim zdołała po-
myśleć.
- Mówisz o swojej siostrze... Gdy się na coś uparła, zawsze to dostawała. Nie
można jej zarzucić braku uroku... i konsekwencji - dokończył po krótkiej pauzie.
- Była urocza, ale ty wydajesz się zbyt mądry, żeby nabrać się na jej kobiece
sztuczki.
- Byłem młodszy, a ona była symbolem czegoś, czego nie znałem. Twoja siostra
była piękną, pełną życia i szaleństwa kobietą.
- Była piękna, dzika i seksowna.
- Była piękna, ale nie seksowna. Emanowała seksem, ale nie była seksowna. Do-
piero od niedawna wiem, że to jednak różnica. - Zamilkł zawstydzony.
- Naprawdę? Ja zawsze myślałam, że faceci ją uwielbiali.
- Podrywanie Tabithy było łatwiejsze i bardziej emocjonujące niż bycie z nią na co
dzień. Wyglądasz na zdziwioną, ale tak właśnie było. W tym przypadku okazało się, że
bardziej emocjonujÄ…ce jest samo polowanie.
- Tabitha zawsze twierdziła, że jest mistrzynią podrywania facetów.
- Bo tak było. Nie odrywali od niej oczu. Była bardzo emocjonującą kobietą, która
niestety dużo traciła przy bliższym poznaniu.
Zerknęli na siebie. Oboje chyba nie wiedzieli, jak zareagować. Nicole nie miała si-
ły bronić siostry, choć tak często to robiła. Z bólem serca musiała przyznać rację Ra-
fe'owi.
Rafe włożył ręce w kieszenie i przyśpieszył kroku. Nicole poczuła przypływ pożą-
dania. Już dawno żaden mężczyzna nie wyzwolił w niej podobnych emocji.
R
L
T
Dlaczego on i dlaczego właśnie teraz? - zastanowiła się Nicole.
Rafe zawrócił i podszedł do niej. Ta noc musiała i w nim wyzwolić dziwne uczu-
cia. Powoli podniósł dłoń i pogłaskał jej włosy.
- Są takie miękkie.
Nicole cofnęła się gwałtownie.
- Mam ci zacząć dziękować? Chyba zbyt wiele kobiet twierdzi, że jesteś wspaniały,
a twoje komplementy wyszukane. Nie zamierzam ci tego mówić...
Rafe zaśmiał się.
- Czasami jedno szczere słowo zastępuje cały elaborat nieszczerych zapewnień.
Znów podszedł do niej bliżej. Nicole czuła jego oddech na swojej skórze. Był bli-
sko, o wiele za blisko...
- Już podczas naszego pierwszego spotkania chciałem sprawdzić, jak smakują
twoje usta - usłyszała jego aksamitny głos.
Pochylił się nad nią. Nicole bezmyślnie stanęła lekko na palcach, chcąc sięgnąć do
jego warg.
Tylko jeden pocałunek, pomyślała i postanowiła, że pózniej nigdy więcej już się do
niego nie zbliży. Ona także chciała poznać smak jego ust.
Tylko ten jeden pocałunek...
Oparła się dłonią o jego klatkę piersiową, głęboko wdychając w płuca zapach jego
wody kolońskiej. Przymknęła oczy, chcąc na zawsze zapisać w pamięci tę chwilę. Gdy
ich usta się zetknęły, zapragnęła czegoś więcej. Poczuła jego delikatne dłonie na swojej
talii i odpłynęła. Wszystko inne przestało istnieć. Byli tylko oni i ten zaczarowany ogród.
Ich pocałunek stał się namiętniejszy, przyprawiając oboje o zawrót głowy. W którymś
momencie Nicole pomyślała, że za chwilę to wszystko może się skończyć w łóżku.
Z trudem się opanowała i ostatkiem sił oderwała od Rafe'a.
R
L
T
ROZDZIAA PITY
Nicole znowu zaczynała myśleć. Potrząsając głową, cofnęła się.
- Och, nie. To niemożliwe...
- Nie mów, że będziesz zgrywała wykorzystaną dziewicę - powiedział Rafe, nic nie
robiÄ…c sobie z jej zdenerwowania.
- Aż tak niewinna nie jestem. - Nie mogła się nie roześmiać. - Do niczego mnie nie
zmuszałeś. Po prostu to był długi i męczący dzień.
- To wymówka czy wytłumaczenie?
- Czy to ważne? Bardzo cię przepraszam. Nie powinniśmy tego robić. Joel jest dla
mnie najważniejszy i nie mam czasu o niczym innym myśleć.
- Dzięki Joelowi jesteśmy prawie rodziną.
- Nie zapomniałeś o kimś? - zapytała.
- Związek z twoją siostrą skończył się ponad cztery lata temu.
- Nie możemy... Nic nie może być między nami. Mam na myśli to, że powinniśmy
trzymać się od siebie z daleka. Możesz mieć każdą kobietę...
- Intrygujesz mnie ty - powiedział Rafe tak spokojnie, jakby rozmawiali o pogo-
dzie. - Jesteś fascynującą mieszanką naturalnego piękna, determinacji i troski. Nie wmó-
wisz mi, że podczas naszego pocałunku nie czułaś tego samego, co ja. Jutro obudzisz się
i będziesz wiedziała, że to dopiero początek...
Nicole obudziła się pózniej niż zwykle. Od razu zerwała się na równe nogi i pobie-
gła szukać Joela. Znalazła go w jego pokoju zabaw, gdzie urządzał wyścigi resoraków.
Okazało się, że już dawno zjadł śniadanie i jest pod opieką pomocy domowej. Carol
zresztą zaraz przyszła, obwieszczając, że właśnie zjawiła się pierwsza kandydatka do
pomocy przy dziecku.
Po kilku godzinach kolejnych rozmów była już skołowana i zaczęła ją boleć głowa.
Zaraz potem zadzwoniła Maddie, żeby zapytać, czy podjęła już w tej sprawie decyzję.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]