[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Była zaślepiona i pchała się w romans, którego wcale nie chciała. Pomimo dobrych
chęci, nie mogła zapanować nad rytmem serca, co doprowadzało ją do pasji.
Dave nie musiał czytać z jej ust, żeby domyśleć się, w jakim jest nastroju.
Uśmiechał się z nadzieją, ale odsunął się, gdy wyszła na próg domu.
Jak tam ranek?
Ech...
Aż tak zle?
Nic nie zrobiłam. A wiesz dlaczego? Przez ciebie. Ciebie, Marka, Roya, Elsie
i tego ptaka, co przed chwilą odleciał!
Marka i Roya?
Marka Beamana i Roya Orbinsona. Nie ma ich już, a ja ciągle nasłuchuję.
Co za ulga. Przez chwilę myślał, że będzie się musiał zmierzyć z jakimś
Royem.
Mógłbym ci pomóc. Mam trochę kaset...
Nie chcę kaset. Nie chcę Roya. Chcę być taka jak dawniej. Byłam szczęśliwa,
było mi dobrze. Wzięła piłkę od Dave a i zmarszczyła nos. Wiesz co? Piłki są
obrzydliwe. Przyglądałeś się jej kiedykolwiek? Jest brązowa i twarda. Dlaczego nie
robią ich w innym kolorze? I ten śmieszny kształt... Nie daje się trzymać w ręku.
Może spróbujemy innym razem?
Spojrzała ze zdziwieniem.
Chcesz się wykręcić?
Nie. Ułożył jej rękę na piłce. Widzisz? Naprawdę pasuje do ręki, o ile
trzymasz ją prawidłowo. Cofnął się o parę kroków. No dalej! Rzuć do mnie.
Piłka przeleciała metr nad głową Dave a i trafiła w latarnię. Kate zacisnęła usta.
Mogłeś złapać.
Dave przyniósł piłkę i próbował się nie śmiać. Kate była rozdrażniona.
Gorączka bingo przerodziła się we wściekłość. Kate lubiła wygrywać, musiała
robić wszystko idealnie, na pokaz. Nieważne, czy chodziło o wiolonczelę,
lukrowanie ciasta, czy o futbol. Grała, żeby wygrywać. Podał jej piłkę i stanął na
środku jezdni.
Teraz nie patrz na piłkę, tylko na mnie.
Tym razem rzut był udany. Piłka wymknęła się z jej palców i zatoczyła
dostojny łuk w powietrzu. Dave złapał ją bez wysiłku.
Zwietnie! Masz naturalne zdolności.
A więc było to możliwe. Mogła rzucić, choć ciągle nie umiała złapać. Rzucił do
niej, ale piłka uderzyła ją w głowę.
Zrobiłeś to specjalnie.
Podaj do mnie i patrz, w jaki sposób ją przyjmuję. Pamiętaj, gdy ty rzucasz
patrzysz na mnie, ale gdy ja rzucam nie wolno ci spuścić oka z piłki.
Dobrze! krzyknęła, gdy udało się jej odebrać. Nie jest zle. Patrz, bo
rzucam. Patrz, jak będzie się kręcić. Patrz jak... uff! Potknęła się o krawężnik i
runęła na metalowy śmietnik.
Dave stał przez chwilę i czekał, aż się podniesie.
Stało się coś?
Tak.
Podszedł do niej.
Bardzo ciÄ™ boli?
Tak.
Schylił się.
Gdzie?
Wszędzie.
Nigdzie konkretnie?
Podparła się łokciami.
W nodze. Prawej.
Możesz ruszyć stopą? Możesz stanąć?
Zrobiła wysiłek i syknęła z bólu.
Nie, cholera.
Dobrze. Nie ma co panikować. Zostań tu przez chwilę, nie ruszaj się, zaraz
wracam. Wrócił z nożyczkami i rozciął jej spodnie nad kolanem, żeby obejrzeć
nogę. i No, przynajmniej kości nie sterczą na zewnątrz powiedziała, ciesząc się
w duchu, że ogoliła nogi. I co teraz?
Wyjął kluczyki z kieszeni i otworzył samochód.
Teraz jedziemy do szpitala zrobić prześwietlenie.
Cztery godziny pózniej zajechali przed dom karawanem. Elsie wybiegła, z
niepokojem przyglądając się samochodowi i położyła ręce na piersi.
Boże! Myślałam, że ktoś umarł. Po co wam to pudło?
Kate wskazała wielkie, białe opakowanie nogi.
Złamałam nogę i nie mogłam zmieścić tego gipsowego monstrum do
porsche a, więc wynajęliśmy to.
Jak to się stało, że złamałaś nogę?
Dave podał Elsie kule i pomógł Kate wyjść z samochodu.
Graliśmy w futbol i zawadziła o śmietnik.
Nie wyglÄ…da na zbyt zadowolonÄ….
Dave zapłacił kierowcy.
Jest wściekła, bo przeze mnie musiała odwołać wszystkie lekcje.
Kate chwyciła kule i umieściła pod pachami.
A potem on zadzwonił do orkiestry i powiedział, że jestem przykuta do łóżka!
Lekarz mówi, że powinna leżeć z nogą na wyciągu przez cztery lub pięć dni.
Dave oddał kule Elsie i wziął Kate na ręce.
Postaw mnie na ziemi.
Dopiero w domu.
Kate usiłowała się uwolnić.
Przecież idziesz w złą stronę.
Zabieram cię do siebie. Aatwiej mi będzie troszczyć się o ciebie.
Nie!
Tak. To ja zmusiłem cię do gry w piłkę i teraz muszę zająć się tobą, dopóki
nie wrócisz do zdrowia.
Elsie, zrób coś. Zamierzasz tak stać i patrzeć jak on mnie porywa?
Pewnie. Dave, w dalszym ciÄ…gu jestem zaproszona na sobotÄ™?
Dave wniósł Kate po schodach, podtrzymał ją kolanem gdy otwierał drzwi.
No proszę, już czwarta. Wszedł do środka i nogą zamknął drzwi.
Myślałam, że zaprosiłeś moich rodziców na sobotę.
Tak. Zabrał ją na górę i położył na kanapie. Przyniósł poduszkę z sypialni,
położył na stoliku i delikatnie ułożył jej stopę na poduszce. Zaprosiłem również
Elsie.
O Boże!
Nie ma się czego obawiać. Powiedziałem, że to coś w rodzaju wyższych sfer i
powinna zostawić pistolet w domu. Włożył kasetę do magnetowidu i włączył.
Poszukiwacze zaginionej arki ?
Klasyka. To jest świetne. Widziałem to już chyba tysiąc razy.
Kate skrzywiła się.
Czy to przypadkiem nie ten film, w którym obłażą ich pająki?
Tak, ten. W ogóle jest sporo dobrych numerów. Zatrute strzały, pułapki i
przerażające sceny pogoni. Pooglądaj, a ja zrobię jakąś kolację.
Położyła głowę na oparciu kanapy i przymknęła oczy. Bardzo się starał być dla
niej miły, musiała to docenić. Ale nie należała do osób, które dobrze się czują, gdy
się je obsługuje. Nie mogła usiedzieć na miejscu. Jak tu wytrzymać cztery dni z
nogą w górze? Stopy swędziały ją, żeby stanąć na podłodze. Palce wydawały się
ściśnięte. Przyjrzała się gipsowi. Był brzydki, krepujący i zupełnie nie nadawał się
do podtrzymywania wiolonczeli. Nieszczęście myślała. Co za nieszczęście?
Nie, zaraz, epidemia cholery, głód w Afryce to dopiero nieszczęście. Ona tylko
złamała nogę. Nawet niezbyt poważnie, zgodnie z tym, co mówi doktor. Pęknięcie
kości piszczelowej, nic wielkiego. Włoży długą suknię i nikt nie zauważy. W
międzyczasie zobaczy, co robi Indiana Jones. Poza tym kawałkiem z pająkami. Nie
chciała oglądać tego fragmentu .
Dave przyniósł tacę pełną jedzenia.
Dlaczego masz zamknięte oczy?
Nie chcę oglądać tych pająków. Skończyły się już?
Tak. Jeśli nie otworzysz oczu, stracisz tę scenę, jak zabiera złoty posążek.
Postawił tacę na stoliku i usiadł przy Kate. Nie lubisz pająków, co?
Mogę się bez nich obyć.
PajÄ…ki sÄ… w porzÄ…dku. ZjadajÄ… robactwo. AapiÄ… muchy i komary. Nawiasem
mówiąc, wiem z pewnego zródła, że w Poszukiwaczach pająki są sztuczne.
Są wielkie, obrzydliwe i za dużo ich w tym filmie.
Dave roześmiał się.
Możemy włączyć co innego.
Nie. To jest dobre. Popatrzyła na talerze z jedzeniem. Skąd to wszystko
wziąłeś? Domowe lasagne, włoskie pieczywo, sałatka...
To, co zostało w zamrażarce przyszło do ciebie dzięki cudowi kuchenki
mikrofalowej. Oprócz sałatki.
Lubisz gotować?
Wzruszył ramionami.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]