[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kartek, gdzie były wyłącznie zdjęcia jej w ciąży, i przejść do tych ze
szpitala, ale Clint powstrzymał ją. Wstała więc i podeszła do okna.
Co jakiś czas zerkała na niego. Twarz miał pozbawioną emocji,
ale zauważyła, że dość długo wpatrywał się w te zdjęcia.
Ciekawe, co sobie myślał. Skye żałowała, że nie potrafi tego
zgadnąć.
W końcu przeszedł do zdjęć Dawn. Na „szpitalnej” stronie
znajdował się też pukiel włosów dziewczynki, a także odbitki stóp do
świadectwa zdrowia. Leciutki uśmiech pojawił się na jego twarzy.
– Takie malutkie stopki – powiedział ze zdziwieniem.
Zakłuło ją trochę w sercu. Tak, on nie wiedział, jak mała i
bezbronna była Dawn.
Clint przyjrzał się kolejnym zdjęciom.
– Wyglądasz na zmęczoną – powiedział. – Długo rodziłaś?
Podeszła do stolika i spojrzała na zdjęcie, które właśnie oglądał.
Leżała cała spocona na łóżku, ale minę miała triumfującą.
106
emalutka
– Dwadzieścia godzin – odparła.
– Bardzo się zmęczyłaś?
Uśmiechnęła się w odpowiedzi.
– Warto było – powiedziała tylko.
Nagle mięśnie jego twarzy stężały, a w oczach pojawił się
chłodny błysk.
– Właśnie to mam ci za złe – powiedział. – Pozbawiłaś mnie tego,
co warto było przeżyć.
– Przykro mi – szepnęła tylko.
Clint potrząsnął głową.
– Nigdy ci tego nie wybaczę – powiedział z całą mocą.
Poczuła, że coś ściskają za gardło. Próbowała przełknąć ślinę,
ale jej się nie udawało. Żałowała, że nie może zmienić przeszłości.
Skąd mogła wiedzieć, że Clint rozwiedzie się z Teresą, a przede
wszystkim, że z radością przyjmie narodziny dziecka?
Czy mogliby się wtedy pobrać?
Możliwe, ale Skye bała się, że z takiego małżeństwa nie
wynikłoby nic dobrego. Clint mógł mieć do niej pretensje, że stanęła
między nim a Teresą i że go w dodatku usidliła.
Nie można przecież budować wspólnego życia na podobnym
nieporozumieniu.
Szkoda, że musiała podjąć tak ważną decyzję, kiedy miała
niecałe dwadzieścia lat. To nie jest wiek, w którym można decydować
o reszcie swojego życia. Jednak cóż, po prostu nie miała wyboru.
– Czy zastanawiałeś się nad tym, co by się stało, gdybym ci
wtedy powiedziała, że jestem w ciąży? – spytała z westchnieniem.
– Ożeniłbym się z tobą – powiedział bez wahania.
– Byłeś przecież zaręczony z Teresą – przypomniała mu Skye.
– Do diabła z Teresą! – wybuchnął nagle. – Lepiej mi o niej nie
przypominaj!
107
emalutka
– To teraz tak mówisz.
– Nie. Zapewniam cię, że zerwałbym zaręczyny. Wiem, co należy
do obowiązków mężczyzny.
Skye tylko pokiwała głową.
– Właśnie, wiesz, co należy do obowiązków – powtórzyła. – Więc
byłby to dla ciebie jeszcze jeden obowiązek. Jak sądzisz, jak ja bym
się
czuła?
I
czy
w
ogóle
mielibyśmy
szansę
na
szczęśliwe
małżeństwo?
Spojrzał na nią jakoś tak dziwnie, a następnie machnął ręką.
– Wiesz co? Nie ma sensu o tym gadać – stwierdził. – Nie
wiadomo, co by było i jak by się wszystko potoczyło. Jedno jest
pewne: nie miałem możliwości wyboru. O niczym, do cholery, nie
wiedziałem!
Clint zamknął z trzaskiem album, wstał i podszedł do drzwi.
– Zadzwonię w przyszłym tygodniu w sprawie przyjęcia –
powiedział i wyszedł.
Tak jak przypuszczała, na koniec doszło jednak do kłótni.
Następnego ranka w pracy musiała oczywiście wysłuchać
komentarzy na temat Clinta. Skye robiła wszystko, żeby nie
okazywać, jak bardzo ją to irytuje, ale nie zawsze jej się to udawało.
Po pracy Betty zaofiarowała się, że ją odprowadzi. Skye nawet
się nie zdziwiła, kiedy gdzieś tak w połowie drogi znowu pojawił się
temat Clinta.
– Jest bardzo przystojny – zauważyła na początku Betty. – I na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]