[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przyjęcia. Był w niej mocno zadurzony, a ona najwyrazniej też go lubiła.
Kiedyś napisał dla niej wiersz, zatytułowany  Moja złotowłosa dziewczyna . Wręczył
go jej, gdy siedzieli na plaży. Przez moment spoglądała na kartkę, a potem oddała mu ją,
uśmiechnęła się i nic nie powiedziała.
 Nie podoba ci się?  zapytał.
 Nie wiem  przyznała.  Nie potrafię tego przeczytać.
Wtedy Jim po raz pierwszy zetknął się z dysleksją. Laura była pozbawiona umiejętności
werbalnego myślenia. Wszystko przechodziło jej przez głowę jak film bez ścieżki
dzwiękowej, gdyż po prostu nie potrafiła połączyć drukowanych słów z przedmiotami,
czynnościami czy pojęciami. W szkole nauczyciele i koleżanki traktowali ją jak nieuka lub
przygłupa, a kiedyś nauczycielka na oczach całej klasy podarła jej pracę.
W dodatku często była karana za spóznienia, gdyż dyslektycy nie mają poczucia czasu.
Na drugi dzień Jim poszedł do biblioteki wydziału psychologii i pożyczył dziewięć
książek o dysleksji oraz innych dysfunkcjach utrudniających czytanie. Przestudiował je
wszystkie i skontaktował się z autorem jednej z nich, profesorem Myronem Daviesem z
Boston University. Z pomocą profesora opracował metodę wykorzystującą diagramy i
obrazki, która pozwoliła mu nauczyć kuzynkę rozpoznawania słów.
Laura została u Rooków przez całe lato i Jim powoli nauczył ją czytać opowiadania,
poematy i artykuły w gazetach. Stała się śmielsza, pewniejsza siebie i zanim wróciła do
domu, umiała już czytać całe strony tekstu, nawet jeśli przeczytanie jednej zabierało jej ponad
kwadrans.
Jednak nigdy się z nią nie kochał  ani razu. A w grudniu przysłała mu list z
życzeniami, w którym napisała, że znalazła sobie nowego chłopca i jest  szaleńczo
zakochana . Napisała też, że zawdzięcza Jimowi  códowne, zópełnie nowe życie .
Jim przez prawie sześć miesięcy nie mógł się z tym pogodzić i właściwie nigdy się nie
pogodził. Aż do śmierci będzie pamiętał, jak wyglądała wtedy na plaży, z tymi ziarenkami
piasku na skórze. Ale przynajmniej wiedział już, co chce robić. Nie chciał już być filmowym
kowbojem, architektem czy powieściopisarzem. Chciał pomagać dzieciakom, które nie
radziły sobie z czytaniem, pisaniem czy matematyką. Obojętnie na czym polegał ich problem
 czy jąkały się, miały kłopoty rodzinne czy też zdolność koncentracji komara  wszystkie
zasługiwały na pomoc i Jim studiował przez cztery lata, ucząc się, jak im pomóc.
Dojechał do plaży, zaparkował i wyjął z bagażnika prochy pani Vaizey. Zszedł po
schodkach i przeszedł po piasku. Ocean wydawał się tego wieczoru dziwnie grozny, fale
przypływu pieniły się i lśniły od Palisades Park aż po Municipal Pier.
Jim stanął na brzegu, a woda cofnęła się, jakby w obawie przed nim. Gdy podniósł
plastikową torbę, znów podpłynęła, ciepłą falą omywając mu stopy. Odwrócił worek do góry
dnem i pył wysypał się, poleciał z wiatrem w ciemność.
Prawie opróżnił torbę, zanim przypomniał sobie, co powiedziała Sharon.  Jest jednak
sposób, żeby stał się widoczny i aby zobaczyli go wszyscy .
Proszek śmierci, właśnie to. Jim przestał rozsypywać szczątki pani Vaizey i przy
światłach nabrzeża sprawdził, ile pyłu zostało. Zaledwie wystarczyłoby na wypełnienie
dzbanka od kawy. Mimo to mocno zawiązał torbę i zaniósł ją z powrotem do samochodu.
Miał przeczucie, że może mu się jeszcze przydać. Z dysleksją Laury uporał się dzięki lekturze
fachowych książek i rozmowom z ekspertami  i w ten sam sposób poradzi sobie z wujem
Umberem. Walczy z kimś, kto praktykuje czary, musi więc zdobyć odpowiednią wiedzę o
magii, magiczne umiejętności i przedmioty. Sharon pożyczyła mu książki, a teraz miał także
proszek śmierci. Może, jeśli się postara, sam znajdzie laseczkę loa.
Wsiadł do samochodu i uruchomił silnik.
 Wiesz, kim jesteś?  zapytał sam siebie.  Jesteś wariatem, ot co.
Kiedy wrócił do swojego mieszkania, na automatycznej sekretarce znalazł wiadomość
od Susan.
  Przepraszam, jeśli zareagowałam przesadnie, ale nie mogłam uwierzyć w to, co
zrobiłeś. Lubię cię, Jim, jeśli jednak sprawiałam wrażenie, że to coś więcej niż przyjazń,
mogę cię tylko przeprosić. Ale myślę, że od tej pory powinniśmy trzymać się od siebie z
daleka, nie uważasz?
Przesłuchał tę wiadomość trzy razy. Nie mógł pojąć, co się właściwie stało. Wczoraj
Susan wydawała się taka chętna. Przytuliła się do niego, powiedziała, że jest cudowny i
pocałowała go z języczkiem, a dzisiaj miał się trzymać od niej z daleka. Słyszał, że kobiety są
zmienne, jednak to już przesada.
Och, może to i lepiej, pomyślał z rezygnacją. Przynajmniej nie musi biegać i gromadzić
map, które mógłby jej pokazać.
Była jeszcze inna wiadomość, od matki Tee Jaya:
  Dzwonię, żeby panu powiedzieć, jaka jestem wdzięczna za to, co pan zrobił, panie
Rook. Uratował pan mojego chłopca. Nadal jest z wujem Umberem, ale przynajmniej
oczyszczono go z zarzutu zamordowania biednego Elvina, a to dla mnie najważniejsze .
Ostatnią wiadomość pozostawił ktoś o głębokim, ponurym, groznie brzmiącym głosie:
  Niech pan pamięta o tym, co mi pan obiecał, panie Rook, i nie próbuje wycofać się
ze złożonej obietnicy. Mój posłaniec zjawi się niebawem i powie panu, co ma pan robić.
Niech pan uważnie wysłucha tego, co ma do powiedzenia& 
Jim nagle poczuł się okropnie głodny, więc poszedł do kuchni. Otworzył lodówkę i
przez chwilę patrzył na kawałek starego sera gorgonzola. Potem otworzył kredens i spojrzał
na karton przeterminowanych Golden Grahams oraz trzy puszki łososia. Wrócił do telefonu i
wystukał numer Pizza Express.
 Cienką i chrupiącą, z dodatkową porcją papryki, chili i sardynkami  powiedział.
Wziął prysznic, włożył koszulkę polo i spodnie, usiadł na kanapie i włączył telewizor.
Nigdy nie był tak zdezorientowany. Okropna śmierć Elvina i jeszcze okropniejsza
śmierć pani Vaizey,  dym i duchy oraz zapowiedz kolejnej tragedii  wszystko to podważy
jego dotychczasowe poglądy na życie, śmierć i nadprzyrodzone zjawiska. Wcześniej był
przekonany, że śmierć jest kresem wszystkiego. Teraz pokazano mu  w niezwykle
gwałtowny i nieoczekiwany sposób  że to tylko inny stan istnienia.
Nie mogąc znalezć sobie miejsca, wrócił do kuchni po puszkę piwa. W kącie, na
podłodze, leżała torba zawierająca prochy pani Vaizey. Jim po chwili wahania wyjął z
kredensu dzbanek z niebieskiej porcelany, postawił go na środku podłogi, przesypał do niego
prochy i zamknął dzbanek folią samoprzylepną. Cholernie zabawna śmierć, pomyślał.
Opalasz siÄ™ i popijasz whisky, a po chwili jesteÅ› kupkÄ… proszku w czyimÅ› dzbanku do kawy.
  I staniesz się garścią prochu oraz kości  zacytował.  Gdyż wszyscy tym
jesteśmy, bogaci i prości!
Uśmiechnął się, a potem mruknął pod nosem:
  Elegia ku pamięci nieszczęśliwej damy . Akurat pasuje.
Pił piwo i przeskakiwał po kanałach telewizji. Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. W
końcu przynieśli pizzę, pomyślał. Podszedł do stołu i wziął portfel. Dzwonek zadzwonił
ponownie, więc Jim zawołał:  Dobrze, dobrze, już idę! Poślinił kciuk i ruszył do drzwi,
odliczając po drodze dwadzieścia dolarów. Jeszcze liczył, gdy otwierał drzwi.
W wejściu stał Elvin, ubrany w elegancki ciemny garnitur, jakby wystroił się przed
grzecznościową wizytą u swojego nauczyciela. Jednak jego twarz zniekształcały liczne rany [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl
  • Strona Główna
  • Cykl Indiana Jones Indiana Jones i powietrzni piraci Martin Ca
  • Harry Harrison Cykl Stalowy Szczur (07) Stalowy Szczur prezydentem
  • Le Guin Ursula Cykl Ziemiomorze 05 Opowieści z Ziemiomorza
  • Anthony Piers Cykl Krąg walki (02) Var Pałki
  • Cast Kristin Cykl Dom Nocy 02 Zdradzona
  • Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiężniku (07) Bezbronni
  • Deveraux Jude cykl Montgomery 06 Wróşka
  • Anne McCaffrey Cykl ÂŒpiewacy KrysztaÅ‚u (2) Killashandra
  • Andrzej Pilipiuk Cykl Kuzynki (2) Księżniczka
  • 21.Oblicza namietnosci 11 Pojetna uczennica _Graham Dorie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl