[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wstyd, żem żądała. Pojmuje
Go może uczuć twych tkliwość.
Ty jesteś sama poczciwość:
Odbierz go za mnie. Królewnę
Wyręcz, piękna, jak królowa,
Masz zręczność gładkiego słowa,
A czym miłość, wiesz zapewne.
c i
r zaura
Obym była nie wieóiała.
Nieba! Zpieszcie mi z pomocÄ…,
Wskażcie ścieżkę, by umiała
Poprowaóić mnie tą nocą
Mojej doli opłakanej,
Dróżkę wskażcie, co podobna
Do mnie, dolą tak żałobna
Ióie, wióąc koło siebie
Nieprzebyte przeszkód ściany.
Wskażcie położenie trudne,
W którym rozum takie złudne
Daje rady, że w nich nie ma
Ni ratunku, ni pociechy,
W którym zaledwie oczyma
Dojrzysz nieszczęścia, już echyx ²
Strasznymi drugie odpowie,
Już się z jednego popiołów
Drugie jak Feniks odraóa,
Stare cudownie odmłaóa,
W żywych się zmarłe odnowi.
Mówiono, że tych aniołów
Nieszczęścia czarna gromada
Jest bojazliwą, że rada
Dlatego kupić siÄ™x ³ w tÅ‚umie:
Ja to bojaznią nie umięx t
Nazwać. O! Powiem inaczej,
x ²ec y óiÅ› popr. forma N.lm: echami.
x ³ i si (daw.) skupiać siÄ™; gromaóić siÄ™.
x t mi óiś popr.: umiem.
edr ca der de a arca %7Å‚ycie snem 39
%7Å‚e idÄ… syny rozpaczy
ZwartÄ… falangÄ…, z szpadami
Naprzód i naprzód bez końca.
A kogo wiodą bez słońca
Czarnymi nocy cieniami,
Jedną pociechę mieć bęóie:
Druhami będą mu wszęóie!
O! Jam doznała tej drużby
Wiernej i pewnam ich służby
Aż do śmiertelnej pościeli!
Ale co czynić? Jeżeli
Powiem, kim jestem, obrażę
Klotalda, co się kryć każe,
Póki nie oóyskam cześci.
Jeśli, kim jestem, zaprzeczę,
Oczy i czoło ułożę:
Czy nadmiar mojej boleści,
Czy żal, co łono me piecze
Pozwoli, by na obrożę
Gorącą moją wziąć duszę!
Lecz po co ja głowę suszę,
Choćbym przewalczyć się chciała,
Wybuchnie zawsze, co cierpiÄ™,
Wybuchnie to, com cierpiała.
Więc niech siłę moją czerpię
Tam, góie życia mego siła,
W niedoli, co mnie woóiła&
s e s
Ale otóż jej potrzeba&
O, wspomóżcie, wielkie nieba!
ast f
Oto portret. Ha!
r zaura
Jasności
Waszej co się nagle stało?
ast f
Rozaura!
r zaura
Choćby schlebiało
Niewieściej mojej próżności
Takie wywołać wrażenie,
Wyznać muszę uniżenie,
%7Å‚e jestem AstreÄ… tylko,
DamÄ… dworskÄ…, co przed chwilkÄ…
Po raz pierwszy was ujrzała.
edr ca der de a arca %7Å‚ycie snem 40
ast f
Próżną ta komedia cała.
Serce pozna, choć w Astrei
Przedmiot westchnień i naóiei,
Rozaurę, przedmiot miłości.
r zaura
W nieznane jakieś ciemności
Wieóie wasza mowa, książę,
Ja wiem, że tutaj mnie wiąże
Powinność, w imię Estrelli
Odebrać portret, jeżeli
Chęć wasza z jej chęcią w zgoóie.
Chociażby ku własnej szkoóie
Czynić, co pani poleci,
Oto cel, który mi świeci.
ast f
Próżno zadajesz gwałt sobie.
Ustom wesołym w żałobie
Oczy nie do wtóru wtórzą!
To jak muzyka, góie burzą
SiÄ™ instrumenty w rozterce,
Kiedy pragnienie harmonii
Daremnie w uszach nam ówoni,
Zmysły obraża i serce.
r zaura
ProszÄ™ o portret.
ast f
Trwasz w roli.
Jeśli Rozaura pozwoli
I ja z mojej recytujÄ™:
Zanadto EstrellÄ™ szanujÄ™,
By dawać portret jedynie,
Gdy siÄ™ sam przedmiot nawinie.
Ciebie więc posyłam do niej,
Nosisz twój portret na sobie,
Niechże dostojnej osobie
Sam oryginał się skłoni.
r zaura
Kto otrzymał polecenia.
Niech ich dowolnie nie zmienia.
Oryginału wysłanie
Hańbą dlań bęóie, jak wiecie,
Hańbą zrząóoną kobiecie.
Czybyście chcieli jej, panie?
Oddajcie portret.
ast f
Nie!
r zaura
BiorÄ™
Go mocÄ…, zdrajco!
edr ca der de a arca %7Å‚ycie snem 41
ast f
Nie w porÄ™
Grozba, przy sile niewieściej.
r zaura
Jak to? Ona, o boleści,
Ma dostać portret, ma wieóieć,
%7Å‚e to ja?
ast f
BÄ…dz spokojniejszÄ….
r zaura
ZdrajcÄ… nie bÄ…dz!
ast f
NajmilejszÄ…
Moją proszę, cicho sieóieć
Racz do czasu.
r zaura
Twoja? Miła?
Nie jest nią i snaćx u nie była.
estre a
c c
Cóż to? Wy w sporach oboje?
aat f
Ona!
r zaura
s nie
Niechaj czucia moje
Obrażone mi pomogą
Wyrwać tę pamiątkę drogą.
n
Wszystko ci powiem dokładnie.
ast f
Co ty chcesz mówić? s nie
Szkaradnie
Rzecz się splątała.
r zaura
Przed chwilÄ…,
Gdym wedle twego rozkazu
Księcia z portretem czekała,
Myśl moja się zaplątała,
Jak niejednego siÄ™ razu
òieje, z portretu w portrety.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]