[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie rozumiem, dlaczego ta rozmowa ma się odbyć w moim domu?  powiedział
niechętnie doktor Serczyński.
 Ponieważ dotyczy pańskiego domu w sposób bezpośredni, o czym będzie mógł się pan
przekonać za chwilę. Nie ma w tym pokoju wszystkich osób, które brały udział w
wydarzeniach rozgrywających się tutaj piątego czerwca. Jednak sądzę, że w tym niewielkim
gronie uda nam się wyjaśnić niektóre szczegóły, dotyczące śmierci Grzegorza Janoty. Postaram
się w skrócie podać pewne fakty. Piątego czerwca o godzinie piętnastej pani Ewa Karska,
studentka II roku ASP przyszła do profesora Janoty aby prosić go o podpisanie indeksu. Po
dziesięciu minutach do pracowni wszedł obecny tu Artur Kostera. Pani Ewa przez kilka minut
była świadkiem kłótni, jaka miała miejsce między Arturem Kosterą a panem Janotą. Wyszła z
pracowni o piętnastej dwadzieścia. Nie zatrzasnęła jednak za sobą drzwi prowadzących na
główną klatkę schodową. Pan Artur Kostera przebywał w pracowni jeszcze pół godziny.
Wyszedł o piętnastej pięćdziesiąt  kuchennymi schodami , z których zresztą zawsze korzystał.
Pan Artur zeznał pózniej, że na żądanie profesora oddał klucz od pracowni. Czy tak?
 Tak. Rzuciłem go na stół  potwierdził Artur.
 Na drugi dzień pan Artur wszedł do pracowni przez drzwi balkonowe, wziął klucz ze
stołu i otworzył drzwi od środka. Na stole został jednak wyrazny ślad po kluczu i po
charakterystycznym breloczka przyczepionym do niego, ponieważ poprzedniego dnia ktoś
wylał tusz, który zaschnął na kluczu i na stole. Ale wracając do dnia piątego czerwca& Wiec o
godzinie piętnastej pięćdziesiąt pan Artur Kostera wyszedł z willi państwa Serczyńskich i udał
się na przystanek tramwajowy. Tymczasem do pana Janoty wszedł pan Golski. Była godzina
szesnasta trzydzieści pleć.
 Jak to& ?  Artur spoglądał ze zdziwieniem na kapitana Derkę.
 SÅ‚ucham?
 Nie& nic&
 Nie wiedział pan, że obecny tu  kapitan wskazał ręka siedzącego pod ściana brodacza
 pan Golski również złożył tego dnia wizytę panu Janocie?
 Skąd mogłem o tym wiedzieć?  mruknął, wzruszając ramionami, Artur.
 A więc pan Golski wszedł do pracowni o godzinie piętnastej pięćdziesiąt pięć i przebywał
w niej do godziny szesnastej piętnaście. Również miedzy nim a panem Janotą wybuchła
kłótnia, której fragmenty słyszał doktor Soczyński&
 No dobrze, dobrze  przerwał niecierpliwie rzezbiarz  byłem tam, wcale się tego nie
wypieram, kłóciłem się z Grzegorzem, nie ma znaczenia, o co, ale go nie zabiłem. Zostawiłem
go żywego i całego.
 Nic jestem tego taki pewien  zasyczał przez zęby Artur.
 Mam powody, żeby przypuszczać, że pan Golski mówi prawdę  powiedział spokojnie
kapitan Derko.
 Jakie?
 Wyjaśnię, jeśli to będzie konieczne. Na razie przejdzmy do dalszych faktów. Pan
Władysław Kostera wszedł do pracowni o godzinie szesnastej czterdzieści. Początkowo
myśleliśmy, że Janota sam go wpuścił do pracowni, ale okazało się, że Ewa Karska nie
zamknęła za sobą drzwi. Pan Golski również skorzystał ze schodów kuchennych, więc drzwi
prowadzące na główną klatkę schodową były nadał otwarte i pan Władysław Kostera mógł
wejść do mieszkania sam. Nikt nie musiał go wpuszczać.
 Czy to znaczy& Nie rozumiem, do czego pan prowadzi&  powiedział Artur, z uwagą
wpatrujÄ…c siÄ™ w kapitana.
 Pański ojciec wszedł do mieszkania i znalazł Janotę martwego. Ponieważ widział pana na
przystanku tramwajowym, pomyślał, że pan jest zabójcą. Postanowił wziąć winę na siebie.
 O Boże!  Artur podniósł się z fotela, ale jakby nie wiedząc, co dalej ma ze sobą zrobić,
usiadł z powrotem i nagle zaczął się śmiać.
 Co za idiota ze mnie! O Boże!  potem, spojrzał z wściekłością na Golskiego.
 To on!  powiedział.  To on zabił Janotę!
 Uspokój się, smarkaczu!  krzyknął Golski.
 Proponuję, żeby obaj panowie zachowali spokój   przerwał Derko.
 Bardzo pana przepraszam, kapitanie, ale nadal nie widzę związku&  znowu odezwał
się Serczyński,
 Zaraz pan zobaczy. W pracowni Janoty znajdowały się dwie autentyczne ikony, które
widziała jeszcze pani Ewa Karska. Te ikony zginęły. Na pewno będzie pan zaskoczony, ale to
pański syn sprzedał te ikony pani Monice Skrzyskiej za dwadzieścia tysięcy złotych.
 To nieprawda& To niemożliwe  Serczyński patrzył przerażony na kapitana, potem
nagle odwrócił się w stronę syna.  Powiedz wreszcie, na Boga, że to nieprawda!
 W ogóle nie wiem, o czym pan kapitan mówi&  Stefcio wbił spojrzenie w dywan.
 Aresztowaliśmy Michała Kowalskiego, twojego przyjaciela.
 Kto to jest?  denerwował się doktor.
 Wspólnik pańskiego syna.
 To jakieÅ› potworne nieporozumienie&
 Niestety, to prawda. Skąd miałeś te ikony?  zapytał Derko zwracając się do Stefcia.
 Dostałem je od Artura&
 To nieprawda  powiedział Artur spokojnie.  Nic nie wiem o żadnych ikonach.
 Jak to?! Dostałem je od ciebie!
 To nieprawda  powtórzył Artur.  Nie wiem, skąd je miałeś. Może zabrałeś je z
pracowni Janoty.
 Nawet nie wiedziałem, że należały do niego!
 Panie kapitanie! Przecież mój syn nie mógł tego zrobić. Był wtedy w szkole. Wrócił do
domu wpół do piątej, potem jedliśmy razem obiad& W tym czasie& w tym czasie na górze był
już pan Kostera& Więc kiedy& kiedy Stefan miałby&
Serczyński usiłował zapalić papierosa, ale nie mógł sobie poradzić z zapałkami.
 Pański syn nie był tego dnia w szkole. Leżał na górnym tarasie i opalał się. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl
  • Strona Główna
  • Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 36 Ucieczka od miłości
  • 0135.Boswell Barbara Novak Sisters 02 Od pierwszego wejrzenia
  • 1082. McMahon Barbara Escape Around the World 1 Podróş w chmurach
  • Hannay Barbara Romans Duo 1057 Nauczycielka tańca
  • Cartland_Barbara_ _Milosc_silniejsza_niz_szatan
  • Cartland Barbara Poskromienie lady Lorindy
  • 270. Hart Barbara Lek na nieufność
  • Cartland Barbara Drzewo miłości
  • Boswell Barbara Dobrana paczka
  • Józef Ignacy Kraszewski Szalona(1)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl