[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ale również ciekawy.
 Znowu to samo  westchnęła, siadając z powrotem do stołu.
 Co się stało, skarbie?  zapytała Jurate z troską.
 Chodzi o ten telefon. Od wczoraj ktoś dzwoni na stacjonarny telefon i rozłącza się.
 Uhm& Ja też odebrałem dwa razy i nic. Cisza. Ktoś po prostu stroi sobie głupie żarty.
 Albo sprawdza, czy jesteśmy w domu  dodał żartobliwie Brian.
 Taaak, i co jeszcze? Może chce podłożyć bombę, co? Dorośnij, człowieku 
zripostowała Sara.
 A może po prostu telefon się popsuł  wysunął hipotezę David.
 Dzwoniłam wczoraj do fachowca. Mieli przyjechać dzisiaj w południe, by go obejrzeć
 odpowiedziała Jurate.  No nic, dzieci. Bierzcie torby i jedzcie już. W końcu nie możecie
spóznić się pierwszego dnia szkoły.
David poszedł do domku po torbę, a następnie udał się do samochodu. Cała trójka
pojechała razem do szkoły. David, dojeżdżając pod budynek, był bardzo podekscytowany. W
końcu to jego pierwszy dzień w nowej szkole, z nowymi kumplami, z nową dziewczyną. Szli
teraz placem szkolnym. Dużo osób przyglądało się Davidowi. Pewnie słyszeli już jego historię
albo oglądali reportaż o jego przygarnięciu przez rodzinę Vanfordów lub, co gorsza, widzieli w
telewizji jego występ i będą go przezywać  Eddy . Z naprzeciwka nadeszła Caroline i Stella.
 Widzimy się na treningu  rzuciła Sara i poszła na swoje lekcje.
Było jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia zajęć, więc Brian ze Stellą usiedli na pobliskiej
ławce. Caroline ucałowała na powitanie Davida i zaproponowała, że oprowadzi nowego po
szkole, która była dosyć sporych rozmiarów. David zdążył zwiedzić tylko bibliotekę i bufet, gdyż
zaraz zadzwonił dzwonek. David i Caroline udali się na lekcje do osobnych klas. Pełen chęci do
nauki David szybko chłonął wiedzę, wiedzę, która być może pozwoli mu w przyszłości osiągnąć
coś więcej niż tylko podzielić los jego matki. Po lunchu i innych zajęciach przyszedł upragniony
czas na koszykówkę. Naturalnie, David cieszył się z gry. Jednak w tym dniu miał podwójną
presję. Nie wiedział, z jakiego powodu nie mógł się skupić na graniu, kiedy w sali przebywała
Sara. Co pewien czas zerkała na niego, lecz gdy tylko ten spoglądał, szybko odwracała wzrok.
Ponadto trener wybierał dzisiaj pierwszy skład do zespołu. Jego drużyna więc liczyła dziś na
niego jeszcze bardziej. Dzięki jego asystom dużo lepiej wyglądali w oczach trenera. Tak też było
i dzisiaj. Niestety, sam David nie wypadł najlepiej. Zdobył tylko dziewięć punktów. Nie trafiał
wielu wrzutów i nie znalazł sposobu na ominięcie obrońców. Zespół Davida wygrał jednak
pięćdziesiąt cztery do pięćdziesięciu. Po meczu trener Preston zwołał całą drużynę, aby oznajmić
oficjalnie pierwszy skład Bearsów. Naturalnie, w szeregach koszykarzy znalazło się także
miejsce dla Davida, chociaż ten nie był pewny, czy po dzisiejszym treningu poradzi sobie w hali
pełnej widzów? To pytanie nie dawało mu spokoju, więc zaraz po wyjściu z szatni chciał o tym z
kimś porozmawiać. Niestety, Brian oznajmił mu wcześniej, że po treningu wybiera się do Stelli.
To w końcu logiczne, że jako para chcieli ze sobą spędzać więcej czasu. Davidowi nie pozostał
więc nikt inny jak Sara, która czekała na niego przed wyjściem ze szkoły. Wychodząc, chłopak
spostrzegł, że dzisiejszy trening musiał trwać bardzo długo, ponieważ na zewnątrz było już
ciemno. Paliły się tylko pojedyncze lampy. Speszony baczną obserwacją na treningu przez Sarę,
podszedł do niej niepewnie.
 Jesteś beznadziejny& Jeżeli będziesz grał tak jak dzisiaj, to chyba zacznę kibicować
przeciwnej drużynie  zaczęła z ironią Sara.
 Bardzo śmieszne. To prawda, grałem jak frajer i, wiesz, mam coraz większe obawy co
do mojej gry w reprezentacji szkoły  odpowiedział David.
 Nie wydaje mi się, żeby jeden dzień mógł przekreślić tak od razu twoją szkolną
karierę. Daj sobie trochę czasu. Jutro też jest dzień.
 Masz rację. Zachowuję się jak rozkapryszone dziecko. Chociaż ten problem w
porównaniu z moimi dawnymi wydaje się naprawdę szczeniacki.
 Widzisz, już zaczynasz gadać jak Stars.
David wiedział, że nie będzie lepszej okazji niż teraz. Chciał wiedzieć, co tak naprawdę
myśli o nim Sara. Nie był tylko do końca pewien reakcji dziewczyny.
 Chciałem cię o coś zapytać& a raczej wyjaśnić& bo&  zaplątał się.
 Wal śmiało. Wiesz, że jesteśmy przyjaciółmi i możemy sobie mówić o wszystkim.
 Chodzi o dzisiejszy trening.
 Znowu?
 Nie& nie chodzi o mojÄ… grÄ™, tylko o ciebie.
 Nie bardzo rozumiem&
 No dobra. Będę szczery. Widziałem, jak dzisiaj na mnie patrzyłaś. Słuchaj, nie chcę,
żeby to coś między nami popsuło& ale& Czy ty coś do mnie czujesz?
Sara lekko poczerwieniała i widocznie się speszyła. Wiedziała, że dla Davida jest tylko
przyjaciółką i na razie nie może liczyć na nic więcej. Dlatego postanowiła ukrywać swoje [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl
  • Strona Główna
  • Child Maureen KrÄ‚Å‚lowie Kalifornii 03 Opowieść o szczęściu
  • 393. Mars Diana Wyspa szczęśliwych rozwodÄ‚Å‚w
  • D330. Bevarly Elizabeth Toast za szczęście
  • 682. Sharpe Alice Miedziaki na szczęście
  • Fiedler Arkady Spotkałem szczęśliwych Indian
  • Barnes Belinda PodwÄ‚Å‚jne szczęście
  • Campbell_Judy_ _Ĺťycz_mi_szczęścia
  • Charlene Sands Na wyspie szczęścia
  • Kornew Paweł Przygranicze 5 Czarne sny. Część 1
  • Peggy Moreland W pogoni za marzeniem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bless.xlx.pl